- Zauważmy, że nigdy wcześniej wobec żadnego kraju nie rozpoczęto procedury, która może w ostatecznym rozrachunku wykluczyć dany kraj z głosowania w Radzie Unii - powiedział lider Nowoczesnej podczas briefingu dla dziennikarzy.
Dodał, że nie zdarzyło mu się jeszcze komentować sytuacji, kiedy Polska ma obniżoną wiarygodność kredytową.
- To olbrzymie uderzenie w Polskę. Tak naprawdę reputację budowało się przez 26 lat, a teraz w ciągu trzech miesięcy (rządów PiS - PAP) ją się niszczy - przestrzegał.
Ocenił, że zniszczenie reputacji Polski to skutek m.in. uchwalenia noweli dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego z jednoczesnym złamaniem prawa, zmiany ustawy medialnej i wysyłanie listów do Unii Europejskiej, udających, że nic się nie stało, a także przygotowanie ustawy w sprawie frankowiczów bez odpowiednich wyliczeń.
- Niestety pojawiają się różnego rodzaju wyliczenia, do których nie mogę się teraz odnieść, ale włącznie z takimi, które mówią, że będzie to kosztowało ok. 50 mld zł. To kwota niemożliwa do zaabsorbowania przez sektor bankowy. To, co się może wydarzyć w najbliższych dniach, może już być nie do opanowania - ciągnął, przestrzegając, że banki po prostu padną i nie będą udzielać kredytów Polakom.
Jak powiedział, w jednym z artykułów w prasie zagranicznej przeczytał, iż złoty stał się tzw. toxic asset, czyli niebezpieczną walutą.
Ocenił, iż w rządzie PiS nie ma żadnego eksperta od spraw gospodarczych, gdyż minister rozwoju Mateusz Morawiecki nie ma nic do gadania", a minister finansów Paweł Szałamacha "to prawnik, który niestety - obawiam się - nie rozumie mechanizmów rynkowych". - Jemu się wydaje, że jak zmieni coś w prawie, to wszystko jest możliwe - ocenił lider Nowoczesnej.
Petru dodał, że niedługo trzeba będzie rzucić wszystkie ręce na pokład, by doradzać PiS ekonomicznie.
- Najlepszą formą odkręcenia (tej sytuacji - PAP) byłby poważny rząd, z ludźmi, którzy się znają - mówił.
Pytany o ewentualny udział w komisjach śledczych zapowiadanych przez PiS, odparł, że podejmie decyzję, gdy pozna więcej szczegółów.
W piątek agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu "BBB plus" z "A minus", a perspektywa ratingu została oceniona jako negatywna, po czym złoty gwałtownie się osłabił.
Również w piątek kancelaria prezydenta Andrzeja Dudy przedstawiła projekt dotyczący przeliczenia walutowych kredytów hipotecznych na złote po "sprawiedliwym" kursie, który ma stanowić spełnienie obietnicy pomocy frankowiczom jeszcze z okresu kampanii wyborczej. Według MF proponowane zasady są możliwe do przyjęcia.
Z kolei w środę Komisja Europejska zdecydowała się wszcząć wobec Polski pierwszy etap procedury dotyczącej ochrony państwa prawa ze względu na to, że wiążące zasady dotyczące TK nie są obecnie przestrzegane. W przyszłym tygodniu o sytuacji w Polsce debatować ma Parlament Europejski.