41,4 mld zł to tegoroczny budżet MON. Z tego 12 mld zł idzie na modernizację. Mimo tego, na wielkiej defiladzie nie zobaczymy nowego sprzętu, który podnosiłby zdolności obronne kraju.
Ponad tysiąc żołnierzy i 900 rekonstruktorów, ponad 200 wojskowych maszyn w tym czołgi Leopard i Rosomaki, ponad 100 samolotów i śmigłowców będzie brało udział w wielkiej defiladzie wojskowej 15 sierpnia – wylicza "Rzeczpospolita".
Mimo tego, jak zauważa dziennik "Fakt", na wielkim przemarszu, kolejny raz z rzędu, nie zobaczymy nowego sprzętu, który podnosiłby zdolności obronne kraju.
Na armię wydajemy 40 mld zł rocznie, a mimo to nadal jest w kiepskim stanie, dodaje "Dziennik Gazeta Prawna". Czwarta część tegorocznego budżetu MON przeznaczona została na modernizację wojska. To oznacza, ze tylko w tym roku wydamy około 12 mld zł.
Od ostatniej defilady nasza armia zyskała karabinki MSBS. Jednak do tej pory modułowe Groty trafiły tylko do Wojsk Obrony Terytorialnej oraz pułk reprezentacyjny Wojska Polskiego, zaznacza Fakt. Prócz tego armia zyskała okręt ORP Kormoran, pierwszy zbudowany od początku do końca w Polsce od lat 90. Na stan armii trafiły też trzy Boeingi 731 i dwa biznesowe Gulfstreamy G550 dla VIP-ów.
W ostatnim czasie straciliśmy dwa odrzutowce MiG-29. Naszych lotników uziemiły dwa wypadki, a jak zaznacza "Fakt", jeśli przerwa w lotach będzie dłuższa, piloci będą musieli na nowo odświeżać swoje certyfikaty.
Stare MiG-i sprawiają coraz większe problemy.Liczące ponad 30 lat samoloty mają coraz więcej awarii, brakuje części, a na nowe nie ma pieniędzy. Kłopoty odrzutowców przekładają się również na myśliwsko-bombowe samoloty Su-22. Choć na stan armii trafiły w latach 70., trzy lata temu zostały zmodernizowane. Nie latają jednak, bowiem trwają przeglądy ich foteli katapultowych, takich samych jak stosowane w MiG-29.
Na tegorocznej defiladzie zabraknie również obiecywanych śmigłowców Black Hawk. Miało być ich kilkanaście i trafić do Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych. Z wielkich planów i obietnic zostały dwa, które dopiero mają trafić do policji.
Wciąż trwa proces pozyskiwania o systemuobrony przeciwlotniczej Patriot od Amerykanów. Dwie baterie, jak pisze "Fakt", trafią do naszej armii dopiero za 4 lata. W planach jest również kupno systemu HOMAR, czyli artylerii przeciwrakietowej oraz pozyskania dwóch używanych okrętów australijskich Adelaide.
Kłopot w tym, że Marynka potrzebuje nowoczesnego sprzętu, mniejszych jednostek i okrętów podwodnych.Jak pisaliśmy w money.pl, Polska traci kolejne okręty, które wycofywane są ze służby, a programy modernizacyjne "Orka" czy "Miecznik" znacznie się odwlekają i tracą priorytet.
Na początku czerwca bandera na ORP "Sokół" została opuszczona.To drugi okręt podwodny wycofany w krótkim czasie ze służby. Kolejne ten los podzielą do 2020 r. Polska zostanie zatem z zaledwie jednym okrętem podwodnym linii Kobben.
Dziś nasi marynarze mają do dyspozycji 37 okrętów bojowych. Ich średnia wieku to ponad 30 lat. Tylko kilkanaście ma zdolności uderzeniowe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl