Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Mogą być problemy z gazem

0
Podziel się:

Jeśli utrzyma się konflikt pomiędzy Białorusią i Gazpromem mogą nastąpić ograniczenia w dostawach gazu dla wielkiego przemysłu. Wyklucza się natomiast możliwośc zmniejszenia dostaw do odbiorców indywidualnych

Polska cały czas szuka możliwości dywersyfikacji dostaw gazu - poinformował w czwartek w radiu Zet Jacek Piechota, wiceminister gospodarki. Dodał, że nie ma obecnie mowy o ograniczeniu dostaw gazu dla odbiorców indywidualnych i mniejszego przemysłu.

"Jeśli ta sytuacja utrzymywałaby się, trzeba byłoby się liczyć (...) z ograniczeniami dostaw do największych odbiorców. Nie ma natomiast mowy o ograniczaniu dostaw dla odbiorów komunalnych czy przemysłu mniejszego" - powiedział Piechota.

"Jeśli utrzymywałby się konflikt Białorusi z Gazpromem, to musiałoby nastąpić ograniczenie dostaw dla wielkiego przemysłu, co oznaczałoby zmniejszenie zapotrzebowania o 15-20 proc. w systemie. Wówczas inne przejścia, które funkcjonują, Drozdowicze (przez Ukrainę) oraz Zgorzelec, plus krajowe wydobycie (...), pozwoliłyby na stałe zaopatrywanie w gaz" - powiedział Piechota.

Piechota powiedział, że w czwartek o godz. 9.00 planowane było spotkanie ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza z ministrem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej.

"Umowa o dostawach gazu jamalskiego mówi o odpowiedzialności finansowej Gazpromu. Jeśli polski przemysł w wyniku działań firmy poniesie jakiekolwiek straty, wówczas mamy prawo do określonych roszczeń i strona rosyjska będzie musiała je zaspokoić" - powiedział.

Według wiceministra cały czas prowadzone są rozmowy w sprawie dywersyfikacji dostaw gazu do Polski.

"Poszukiwanie możliwości odbioru gazu z różnych źródeł nie zostało zawieszone. Dziś w PGNiG goszczą przedstawiciele Staloilu i również dziś wiceprezes Statoilu będzie podpisywał memorandum z prezesem PGNiG o współpracy w zakresie dywersyfikacji dostaw" - powiedział Piechota.

Piechota poinformował, że warunkiem budowy gazociągu północnego, który miał dostarczać do Polski 5 mld metrów sześciennych gazu, było pozyskanie przez Statoil dodatkowych odbiorców gazu, powalających na przesył tym gazociągiem minimum 8 mld m sześc. gazu. To gwarantowało bowiem opłacalność całej inwestycji.

"Takich odbiorców gazu nie pozyskał. Mało tego, stwierdził, że nowe warunki ekonomiczne pokazują, że opłacalność zagwarantowałoby przesyłanie tym gazociągiem 10 mld m sześc. gazu" - poinformował wiceminister.

Dodał jednak, że nie przerwano rozmów z norweskim partnerem o dostarczaniu gazu.

"Czym innym jest decyzja o szukaniu bezpośredniego połączenia ze złożami, a czym innym szukanie możliwości zdywersyfikowania dostaw do Polski. Rozmowy trwają. Dziś będzie podpisywane memorandum ze Statoilem w sprawie dodatkowych dostaw i szukania warunków technicznych zwiększenia możliwości przesyłu gazu norweskiego do Polski" - powiedział Piechota.

Poinformował też, że w piątek do PGNiG przyjeżdża delegacja z Danii i również z Duńczykami będą prowadzone rozmowy na temat dostaw gazu.

Gazprom poinformował w środę, że wstrzymał eksport gazu do Białorusi i tranzyt tego surowca do Polski, Niemiec i Litwy.

Firma ograniczyła dostawy gazu do Białorusi o jedną trzecią z powodu nieprzedłużenia przez władze tego kraju kontraktów na dostawy gazu. Szefowie Gazpromu chcą, aby Białoruś płaciła za gaz o 56 proc. więcej, czyli 50 USD za 1.000 metrów sześciennych.

Rosyjski koncern transportuje ok. 15 proc. swojego eksportu gazu do zachodniej Europy, wykorzystując do tego gazociągi na terytorium Białorusi.

PGNiG odnotował w środę po południu spadki ciśnienia gazu w dwóch tłoczniach na granicy Polski i Białorusi w miejscowości Wysokoje i Kondratkach.

Firma poinformowała jednak, że nie przewiduje przerw w dostawach gazu dla polskich odbiorców.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)