Mariusz Błaszczak pojechał tam, aby spotkać się z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem oraz naczelnym dowódcą sił Sojuszu w Europie, amerykańskim generałem Curtisem Scaparrottim.
Rozmawiano m.in. o tym, że coraz więcej państw członkowskich NATO przeznacza 2 proc. PKB na wydatki na obronność. Teoretycznie obowiązek ten wynika z traktatów. W praktyce bywa z tym różnie. Na razie sekretarz NATO ujawnił, że osiem państw złożyło deklarację, że pułap ten osiągnie, a pięć już się z niej wywiązało.
Warszawa wyda więcej
Polska jest wśród tej piątki. Można powiedzieć, że Warszawa jest prymusem. Gorliwość w wydatkach na wojsko osiągnęła już taki poziom, że sami sobie narzuciliśmy jeszcze większe zobowiązania. Od 2020 r. na zbrojenia będziemy wydawać 2,2 proc. PKB a od 2030 r. – już 2,5 proc. I o tym właśnie przypomniał w Brukseli Błaszczak.
We wtorek 16 stycznia minister kontynuuje swój zagraniczny tour wizytą w Waszyngtonie. W stolicy USA spotka się z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA, gen. Herbertem Raymondem McMasterem.