Kownacki powiedział, że konferencja, zorganizowana w przeddzień kieleckich targów zbrojeniowych, ma związek także "z atakami" opozycji wobec obecnego kierownictwa MON.
"Zaczynamy wielki festiwal polskiego przemysłu obronnego, to będzie wielki sukces Polski, wszystkich ugrupowań, z lewa i z prawa, tych, które rządziły, i tych, które rządzą" - powiedział Kownacki.
Przypomniał, że został zobowiązany, by szczegółowy projekt planu modernizacji technicznej na lata 2017-22 przedłożyć do 15 września, i zapewnił, że termin zostanie dotrzymany. Dodał, że plan "de facto już jest", czeka na ostateczną akceptację ministra Antoniego Macierewicza.
Nawiązując do wysuniętego pod koniec sierpnia przez PO żądania przedstawienia polityki kadrowej w Polskiej Grupy Zbrojeniowej i tworzących ją spółkach, Kownacki powiedział, że zmiany personalne nastąpiły po wielu miesiącach i jeżeli zostały dokonane, to z powodów merytorycznych.
Zapewnił, że MON jest gotowe przedstawić na postulowanym przez PO specjalnym posiedzeniu sejmowej komisji obrony informację o sytuacji w państwowych spółkach zbrojeniowych. "Rzeczą nieuczciwą, niesprawiedliwą, niegodną jest ocenianie zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej nie po efektach, tylko po emocjach" - powiedział Kownacki. Dodał, że władze PGZ dały szansę władzom należących do Grupy spółek, a decyzje personalne następowały po wielu miesiącach po zmianie władz w PGZ.
Wiceszef MON, który nadzoruje państwowe zakłady zbrojeniowe, dodał, że niektóre dobrze wypełniały zadania, ale działalność innych stwarzała problemy dla PGZ i zagrażała doprowadzeniem przedsiębiorstw do upadku. Zarzucił, że to "poprzednicy kierowali się swoim interesem politycznym", w niektórych spółkach zatrudniając członków rodzin, podejmowano też błędne decyzje; jako przykład podał stocznię Gryfia, gdzie trzeba było udzielić pożyczki na wypłatę wynagrodzeń, i Energomontaż Północ, gdzie, jak powiedział, kupiono niesprawne maszyny od nierzetelnego dostawcy.
Wytknął wcześniejszym władzom opóźnione i niekorzystne kontrakty, jak kontrakt na dostawę czołgów do Malezji czy umowa dostawy wozów zabezpieczenia technicznego do Indii, którego jedną trzecią wartości miałby stanowić zarobek pośredników. "Nie mogliśmy takiej sytuacji tolerować" - oświadczył Kownacki.
"Daliśmy wszystkim spółkom, wszystkim zarządom czas na wykazanie planu działań" - zapewnił prezes PGZ Arkadiusz Siwko. Jak powiedział, w niektórych przypadkach interwencja była konieczna, tak jak w Hucie Stalowa Wola, na która Inspektorat Uzbrojenia MON z powodu opóźnień w dostawach nałożył w tym roku kary umowne na ponad 45 mln zł., co spowoduje wzrost kosztów funkcjonowania spółki w najbliższych latach. "Nie mogliśmy nie reagować" - dodał Siwko.
Do sukcesów obecnego kierownictwa MON i PGZ Kownacki zaliczył złożoną w lipcu deklarację firmy Raytheon, dostawcy zestawów obrony powietrznej Patriot, że w razie podpisania kontraktu, połowa jego wartości będzie realizowana w polskich przedsiębiorstwach, które zyskają dostęp do większości technologii. Według Kownackiego strategia poprzedniego rządu w tych rozmowach była "daleko niezadowalająca".
Jak powiedział Kownacki, "skrajnie niekorzystne" były też warunki zapowiedzianego przez poprzedni rząd kontraktu na dostawę KTO Rosomak na Słowację. Dodał, że trwają negocjacje w sprawie dostawy wozów.
Siwko zwrócił uwagę, że w razie wyboru systemu Patriot "bardzo istotne komponenty" zestawów, także dla innych odbiorców niż Polska ma dostarczać Autosan - firma włączona w tym roku do PGZ. Prezes Grupy powiedział też, że trwają negocjacje z firmą Rolls-Royce dotyczące włączenia zakładów w Sanoku i Poznaniu w produkcję tego globalnego przedsiębiorstwa.
Pod koniec kwietnia po odprawie kierowniczej kadry wojska i MON Macierewicz zapowiedział zmiany w wieloletnim planie modernizacji. Według deklaracji MON z lipca br. priorytetami w obecnym planie mają być: obrona powietrzna, bezpieczeństwo morskie, działania w cyberprzestrzeni, wojska pancerne i zmechanizowane oraz obrona terytorialna. Kownacki, który w MON odpowiada za zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego mówił w lipcu, że wieloletni program modernizacji technicznej wymaga urealnienia; zarzucił poprzednikom z PO i PSL, że w programie na lata 2013-22 nie doszacowali kosztów planu. Program, przygotowany przez ministra obrony, jest przyjmowany jako dokument rządowy. Sporządzanie 10-lenich planów rozwoju sił zbrojnych korygowanych co cztery lata zostało wprowadzone po wstąpieniu Polski do NATO, by dostosować kraj do cyklu planowania w sojuszu.
Pod koniec sierpnia klub PO wystąpił o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji obrony, domagając się od szefa MON informacji na temat polityki kadrowej prowadzonej w spółkach tworzących PGZ. PiS odpowiadał, że zmiany były niezbędne w spółkach, którymi źle zarządzano. Prezes Siwko zarzucił nierzetelność tym, którzy krytykowali nowe kierownictwo spółek przed przedstawieniem przez nie działań naprawczych.