"Była to manipulacja mająca stworzyć wrażenie groźnego ataku cybernetycznego" - czytamy w komunikacie MON, jaki ukazał się nad ranem w tej sprawie.
Według przedstawicieli ministerstwa, opublikowane dane personalne pochodziły z jawnej sieci MON, nie zawierały informacji tajnych i były nieaktualne. Dodatkowo dotyczyły tylko jednej osoby.
W komunikacie napisano, że system kierowania i dowodzenia ministerstwa i sił zbrojnych działa bez zakłóceń i jest bezpieczny. Trwają również czynności mające wyjaśnić okoliczności, w jakich doszło do opisanego przez portal Niebezpiecznik incydentu.
W ubiegłym tygodniu grupa "Prawy Sektor" dokonała udanego włamania do bazy danych Netii.