To największy upadek linii lotniczej w Wielkiej Brytanii. Z dnia na dzień przestają latać linie Monarch Airlines. Brytyjski rząd właśnie organizuje powrót dla 110 tys. osób, pierwsze loty zastępcze już się odbyły. Jednak ponad 300 tys. osób będzie musiało zmienić plany wyjazdowe.
Aktualizacja 10:27
Z dnia na dzień, o 4 w nocy. Tak przestały działać brytyjskie linie lotnicze Monarch Airlines. Firma zawiesiła wszystkie połączenia od 2 października. Żaden samolot z logo Monarch w powietrze się już nie wzbije. Część klientów firmy o sytuacji dowiedziała się już na lotniskach, gdy dostała jeden krótki i prosty komunikat: "Ważne! Monarch przestaje działać! Nie jedź na lotnisko". Firma natychmiast przestała też prowadzić profil w mediach społecznościowych.
Spółka specjalizuje się w tzw. wakacyjnych kierunkach, obsługuje loty czarterowe. Lata z Wielkiej Brytanii na Cypr, Maltę, Gibraltar. Oprócz tego do Portugalii, Hiszpani, ale również Egiptu, Tunezji i Turcji. Firma latała do prawie 40 miast. We flocie ma 35 samolotów. Firma działa na rynku już od ponad 50 lat, zatrudnia 2,7 tys. osób.
Brytyjski urząd lotnictwa cywilnego w poniedziałek rano poinformował, że już pracuje nad programem, który pozwoli ściągnąć ponad 110 tys. klientów Monarch Airlines do Wielkiej Brytanii. Z kolei dla 300 tys. osób, które miały kupione bilety - a nie polecą - urząd ma na razie jedną informację. "Nie jedźcie na lotniska" - informuje w mediach społecznościowych i oficjalnych komunikatach. Po godzinie 10 odbyły się już dwa pierwsze loty - z Ibizy.
Urząd w porozumieniu z rządem zdecydował o wyczarterowaniu ponad 30 samolotów. Z informacji dziennikarzy "The Independent" wynika, że maszyny zaoferowały linie Qatar Airways. Zdaniem regulatora, wszyscy klienci Monarchu, którzy w tej chwili są za granicą w ciągu najbliższych dwóch tygodni będą wracać do domu bez dodatkowych kosztów. Z pierwszych komunikatów wynika, że nie ma też potrzeby, by skracać czas pobytu i jechać na lotnisko w tej chwili.
Pasażerowie są proszeni o spokój. Jednocześnie wszystkich informacji o tym, co powinni robić i kiedy będą wracać do kraju mają szukać na specjalnie przygotowanej stronie internetowej - monarch.caa.co.uk. Rządowa agencja lotnicza już ostrzega pasażerów, że z pewnością wystąpią niewielkie trudności w ich powrocie, jednak nikt nie zostanie na lodzie.
Dlaczego Monarch upadł? Firma od pewnego czasu miała problemy finansowe. W ostatnim roku do biznesu spółka dołożyła prawie 300 mln funtów. Do ostatniej chwili trwały rozmowy na temat przedłużenia licencji na latanie. Spółka walczyła o tymczasowe przedłużenie dokumentów, trzecie już w czterech ostatnich latach.
Andrew Haines, dyrektor generalny urzędu lotnicwa w rozmowie z mediami powiedział, że Monarch to największa linia lotnicza w Wielkiej Brytanii, która przestała działać.
Andrew Swaffield, dyrektor linii w liście do pracowników słabe wyniki firmy tłumaczył efektem terroryzmu. Gwałtownie spadło zainteresowanie lotami m.in. do Sharm-El- Sheikh w Egipcie. Mniejszym zainteresowaniem cieszyły się też loty do Turcji i Tunezji.
Swaffield podkreślił, że firma przewiozła o 14 proc. więcej pasażerów niż w ubiegłym roku, ale zarobiła za to o 100 mln funtów mniej. W dokumencie od pracowników podziękował za dotychczasową pracę i "przeprosił za taki koniec".