Jeszcze wiosną tego roku władze Mongolii wznowią wydawanie licencji na poszukiwanie i wydobycie surowców mineralnych. Jak mówią eksperci, w mongolskiej ziemi można znaleźć całą tablicę Mendelejewa. W Ułan Bator liczą także na współpracę z Polską.
Mongolia ma swoje pięć minut. O licencje na wydobycie złota, węgla czy miedzi oraz poszukiwania metali ziemi rzadkich zabiegają największe koncerny z całego świata. Dwa lata temu, głównie z powodu korupcji, w Mongolii wstrzymano wydawanie pozwoleń na odwierty. Wiosną tego roku mongolski parlament zatwierdzić ma nowe prawo.
Mongołowie liczą, że przyciągnie ono zagranicznych inwestorów i wyeliminuje sytuacje korupcyjne. Rozjaśni się sytuacja. Będzie można o wiele łatwiej wykryć nieprawidłowości przy wydawaniu koncesji i naruszenia prawa - mówi Polskiemu Radiu dyrektor Ch. Otchogulu z departamentu planowania strategicznego mongolskiego ministerstwa górnictwa.
Obecnie w Mongolii ważnych jest około 4000 licencji. Te obejmują zaledwie 14 procent kraju. Mongołowie liczą, że wydobyciem surowców zainteresują się też koncerny z Polski. Ten temat poruszony będzie podczas zbliżającej się wizyty prezydenta Mongolii w Polsce i towarzyszącemu jej forum współpracy gospodarczej obu państw.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Rząd mongolski wznowi wydawanie licencji górniczych Najważniejsze zmiany dotyczą konsultacji społecznych. Okoliczni mieszkańcy muszą być przekonani, że podjęcie działalności górniczej służy ich interesowi. | |
W Poznaniu budują. Co nowego w tym roku? Pomimo spadku cen na rynku nieruchomości i ograniczonego popytu deweloperzy rozpoczynają kolejne inwestycje. | |
Tak samorządy wydają unijne pieniądze Ponad 480 mln zł z funduszy unijnych rozdysponowano dotychczas w regionie kujawsko-pomorskim. W sumie do końca 2013 roku do podziału są 634 mln zł. |