Jako ostatnia z międzynarodowych agencji ratingowych Moody's obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Rosji, z poziomu Baa2 do Baa3, czyli tylko o jeden stopień nad tzw. poziomem śmieciowym.
Pożyczanie pieniędzy na międzynarodowych rynkach państwu z niższym ratingiem uznawane się już za inwestycję spekulacyjną. Moody's zasugerowała kolejną obniżkę ratingu w przyszłości.
Swoją ocenę agencja uzasadniła odczuwalnym dla rosyjskiej gospodarki spadkiem cen ropy naftowej i sytuacją na rynku walutowym, która szkodzi średniookresowym perspektywom wzrostu, i tak już ocenianym jako poniżej średniej.
Wcześniej w piątek agencja ratingowa Fitch obniżyła o jeden poziom rating 30 rosyjskich instytucji finansowych i ich filii, w tym Sbierbanku, Rossielchozbanku (RSCHB), Gazprombanku i korporacji Wnieszekonombank (WEB).
9 stycznia Fitch obniżyła rating kredytowy Rosji w walucie obcej i narodowej z BBB do BBB- z negatywną prognozą. To najniższy rating inwestycyjny. Decyzję w sprawie ratingu agencja tłumaczyła gwałtownym pogorszeniem perspektyw rozwoju gospodarczego Rosji na tle spadku cen ropy naftowej, obniżenia kursu rubla i podwyższenia stóp procentowych.
Inna międzynarodowa agencja ratingowa Standard & Poor's w październiku ub. roku potwierdziła ocenę kredytową Rosji na poziomie BBB-. Również w tym wypadku jest to najniższy rating inwestycyjny.
Unia utrzyma sankcje
Kanclerz Niemiec Angela Merkel nie widzi powodów, aby znieść sankcje wobec Rosji. W wywiadzie dla dziennika Frankfurter Allgemeine Zeitung Merkel podkreśliła, że to od postępowania Moskwy zależy jak długo sankcje będą obowiązywać. Angela Merkel powiedziała, że powody dla których wprowadzono sankcje nie zniknęły. Dopiero gdy to tego dojdzie, będzie można znieść restrykcje. Niemiecka kanclerz podkreśliła, że celem sankcji nie jest gospodarcza destabilizacja Rosji. Jak powiedziała, nie leży to w interesie Niemiec.
Merkel zastrzegła jednak, że kiedy łamane jest prawo międzynarodowe, trzeba reagować. Niemiecka kanclerz dodała, że Rosja sama może spowodować, że sankcje staną się zbędne.
Pytana o tegoroczny szczyt G7, który odbędzie się w Niemczech, Merkel powiedziała, że nie widzi obecnie możliwości, aby Rosja wzięła w nim udział. - Grupa zawsze była wspólnotą wartości, a aneksja Krymu i wydarzenia na wschodzie Ukrainy są poważnym naruszeniem wartości - powiedziała niemiecka kanclerz.
Czytaj więcej w Money.pl