To ważna dla Polski ocena wiarygodności. Wystawia ją bowiem jedna z trzech największych na świecie agencji ratingowych. Mateusz Morawiecki nie kryje zadowolenia.
Agencja Moody's poinformowała w piątek wieczorem o zmianie perspektywy ratingu Polski z negatywnego na stabilny. Długoterminowa ocena ratingowa została utrzymana na poziomie A2, a krótkoterminowa - na poziomie P-1.
Mniejsze ryzyko fiskalne i stabilizacja zadłużenia
Agencja, poprawiając perspektywę ratingu Polski, wskazuje na ograniczenie ryzyka związanego z polityką fiskalną, stabilizację relacji zadłużenia do PKB na poziomie 55 proc. oraz utrzymanie deficytu poniżej 3 proc. PKB. Podkreśla też, że ograniczone zostało ryzyko związane z decyzjami politycznymi rządu. Moody's wymienia tu m.in. zmianę podejścia do kwestii kredytów frankowych. Zaznacza przy okazji, że nie doszło do pogorszenia klimatu inwestycyjnego, a inwestycje zagraniczne pozostają stabilne.
W maju 2016 roku agencja obniżyła perspektywę polskiego ratingu do negatywnej.
Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów, decyzję o podniesieniu perspektywy polskiego ratingu ocenia jako racjonalną.
- Ryzyka, które agencja dostrzegała rok temu - obniżając perspektywę - nie zmaterializowały się, wręcz przeciwnie. Zresztą agencja sama to przyznaje, odnotowując na przykład, że sytuacja fiskalna była w 2016 r. lepsza niż oczekiwania analityków agencji. Cieszy też fakt, że opinia agencji opiera się na rzeczowej analizie danych i odnosi się do faktycznego stanu tak gospodarki, jak i finansów publicznych - uważa wicepremier.
Zauważa przy tym, że jako jedną z mocnych stron Moody's wskazuje system instytucjonalny.
Wśród czynników mogących prowadzić do podwyższenia ratingu Moody's wymienia poprawę długoterminowej stabilności systemu opieki socjalnej oraz poprawę otoczenia instytucjonalnego.
Negatywną presję na rating mogłoby natomiast wywierać: trwałe pogorszenie się pozycji fiskalnej i/lub znaczne pogorszenie się klimatu inwestycyjnego, w tym możliwe duże odpływy kapitałowe, brak postępów we wdrażaniu reform strukturalnych, które ograniczą innowacje i/lub odstraszą inwestycje zagraniczne, co w konsekwencji negatywnie mogłoby wpłynąć na wzrost gospodarczy.
Rating ma znaczenie
To na podstawie ratingów największych agencji decyzje podejmują inwestorzy na całym świecie. Im większa wiarygodność w oczach ekonomistów, tym więcej inwestycji zagranicznych i kapitału płynie do naszego kraju. To sprzyja naszej walucie, pozytywnie działa na wycenę spółek na warszawskiej giełdzie oraz wpływa na obniżenie kosztu pożyczanych przez rząd pieniędzy.
Pozostałe dwie najważniejsze agencje Standard & Poor's oraz Fitch utrzymują perspektywę dla Polski jako "stabilną". Według tych danych nasza gospodarka plasuje się na równi ze Słowacją, Bermudami i Botswaną.
Standard & Poors pozostawił rating i perspektywę bez zmian dokładnie trzy tygodnie temu. Agencja wskazała, że z jednej strony wzrost gospodarczy jest silny, a z drugiej są pewne kwestie budzące niepokój.
"Uważamy, że przyspieszenie wzrostu gospodarczego w 2017 roku uchroni finanse polskiego rządu przed znaczącym pogorszeniem, pomimo istotnych wydatków socjalnych, obniżenia wieku emerytalnego oraz ciągłej niepewności politycznej" - uzasadniała decyzję S&P.
Agencja ostrzegała jednak, że jeśli finanse publiczne pogorszyłyby się bardziej niż scenariusz bazowy lub też jeżeli będzie widoczny wzrost aktywności quasi-fiskalnej instytucji znajdujących się pod kontrolą państwa, który osłabi budżet państwa, możliwe jest cięcie ratingu.
Prawie cztery miesiące temu ostatni raz rating Polski zaktualizował Fitch. W tym czasie sporo się zmieniło zarówno gospodarce, jak i w polityce, ale główne elementy oceny pozostają aktualne. Agencja na plus zaliczała solidne fundamenty makroekonomiczne, w tym zdrowy system bankowy i właściwą politykę pieniężną. Jednocześnie zauważyła, że przewidywalność polityki i klimat polityczny pogorszyły się, zwiększając ryzyko.
Moody's to jedyna agencja, która utrzymywała dla Polski perspektywę negatywną. Warto jednak zauważyć, że sam rating jest tu najwyższy, bo szósty na dwadzieścia jeden możliwych ocen w skali. Fitch ocenia nas o szczebel niżej a Standard & Poor's - o dwa.