Mateusz Morawiecki ze specmisją wybiera się w czwartek do Londynu. Jak pisze prestiżowy "Financial Times", Polska jako jeden z ostatnich europejskich krajów ma zabiegać o bankierów z City. Ci po Brexicie planują wyprowadzkę z Wielkiej Brytanii.
Jak na okładce podaje "FT", polski wicepremier ma za zadanie "zwabić" do Warszawy brytyjskie banki i instytucje finansowe. Do Londynu wybierać ma się z pakietem zachęt.
- Dostrzegamy bardzo wyraźne zainteresowanie opuszczeniem Londynu - mówi gazecie Mateusz Morawiecki.
Według "FT" już rozpoczęły się rozmowy o wyprowadzce z City i przeprowadzce nad Wisłę biur i osób zajmujących się sprawami związanymi z administracją, kadrami, operacjami finansowymi, itd. Chodzi głównie o usługi z zakresu tzw. middle-office i back-office. W tej drugiej kategorii już dziś w Polsce działa sporo firm i banków brytyjskich.
- Chcemy przyciągnąć do Polski inwestorów. Ponieważ Polska nie jest członkiem strefy euro, więc trudno będzie przyciągnąć największe banki z ich częścią sprzedażową. Natomiast na pewno nie jesteśmy pozbawieni szans jeśli chodzi o przyciągnięcie ciekawych inwestorów do funkcji rozwojowych takich jak zarządzanie ryzykiem, czy zarządzanie informatykami, danymi. To są ważne i wysokie funkcje korporacyjne - mówił z kolei we wtorek rano w TVN24 Mateusz Morawiecki.
Jak zaznaczył, nowe miejsca pracy powstać mogą nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce. Dodał, że naszym atutem jest bardzo dobrze wykształceni ludzie, m.in. informatycy.
Z kolei brytyjska gazeta przypomina, że sam Morawiecki pracował w banku zanim został wicepremierem i ministrem rozwoju. Jego samego określa się jako "byłego bankiera Santadera". De facto Morawiecki był prezesem BZ WBK, który rzeczywiście od paru lat należy do hiszpańskiego giganta bankowego.
"FT" twierdzi, że polski minister w Londynie ma spotkać się z menadżerami z Royal Bank of Scotland, UBS, Barclays, BNP Paribas, Citibank i innymi. Jednocześnie Morawiecki ma uczestniczyć w rozmowach z szefami dużych funduszy inwestycyjnych: Schroders, Pimco czy BlackRock. Gazeta zaznacza, że same spotkania niczego nie gwarantują. A o bankierów z City zabiega dziś wiele miast i krajów.
Ochotę na przejęcie pobrexitowych instytucji finansowych mają m.in. Paryż, Frankfurt, Amsterdam czy Dublin. Do stolicy Wielkiej Brytanii udać ma się niedługo burmistrz Frankfurtu - to obecnie jeden z najważniejszych ośrodków finansowych w Europie. Jednocześnie cały czas apeluje on o wsparcie swojej inicjatywy u władz centralnych.
Swoje wysiłki intensyfikuje także Francja. "Financial Times" pisze wręcz o "czerwonym dywanie rozłożonym dla City". Paryż obiecywać ma ulgi podatkowe. Jednocześnie na ich usługach jest duża grupa lobbingowa, która ma działać na rzecz Francji.
Co do zaoferowania ma Polska? Według "FT" będą to zachęty finansowe związane m.in. ze szkoleniem nowych pracowników. Dostosowane do wymogów brytyjskich bankierów mają być też nasze uczelnie kształcące informatyków i programistów, a także te uczące finansistów.
Gazeta przypomina, że już dziś w Polsce pracuje w centrach usług wspólnych ok. 200 tys. osób. To głównie zasługa mniejszych pensji jakie trzeba płacić polskim pracownikom biurowym.
Jak pisał w styczniu money.pl zarówno poprzedni jaki obecny rząd w ramach pomocy publicznej przeznacza spore sumy na sprowadzanie zagranicznych inwestorów.