- Wszystkie działania uszczelniające pobór podatków, zaplanowane przez rząd, mają w 2017 r. dać 10,5 mld zł - mówił w środę w Sejmie wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, prezentując projekt budżetu na 2017 r.
Aktualizacja 12:29
- Wszystkie nasze działania uszczelniające, które wykazałem już dzisiaj w istniejących ustawach i w tych, które mają wejść w życie, to poziom 10,53 mld zł - powiedział Morawiecki.
Zapowiedział, że zmiana ustawy o VAT ma dać 3,5 mld zł, obowiązujący już w tym roku tzw. pakiet paliwowy ma przynieść w 2017 r. 2,5 mld zł. O 400 mln zł mają być wyższe wpływy z podatku od gier, co jest związane z nowelą ustawy hazardowej (wzrost o 23 proc. względem tego roku). Podatek handlowy ma z kolei przynieść 0,97 mld zł - zapowiadał.
- Dzisiaj całe Ministerstwo Finansów, które wykonuje bardzo dobrą pracę, pracuje nad wszelkimi możliwymi mechanizmami dodatkowego uszczelnienia całego systemu podatkowego - podkreślał wicepremier. - Tutaj szukamy dodatkowych źródeł dochodów - dodał.
- Wzrost przychodów z CIT do blisko 30 mld zł, z VAT do 143 mld zł (o 11 proc.) czy akcyzy do 69 mld zł (o 6 mld zł) - zapowiedział wicepremier Mateusz Morawiecki.
- Benjamin Franklin powiedział, że są tylko dwie rzeczy pewne, śmierć i podatki. Niestety, w czasach rządów PO-PSL śmierć była pewna, podatki nie były takie pewne. Jak ktoś był bardzo cwany, to mógł uniknąć podatków. Podatki niestety nie były ściągane co widać po liczbach - podkreślił wicepremier, minister rozwoju i finansów.
Zwrócił uwagę, że Komisja Europejska informowała, że za rządów poprzedników luka w VAT wyniosła od 40 do 60 mld zł, z kolei w przypadku CIT od 10 do 40 mld zł.
Morawiecki zapowiedział, że w przyszłym roku dochody państwa z tytułu CIT mają sięgnąć 29,8 mld zł, z VAT zaś ma wzrosnąć o 11 proc., do 143,1 mld zł.
W 2017 r. wzrosnąć mają też dochody z akcyzy o 6 mld zł, do poziomu 69 mld zł.
Minister dodał, że w przyszłym roku podatki w stosunku do PKB mają osiągnąć poziom 15,4 proc. Przypomniał, że w 2007 r. było to 16,8 proc., natomiast w momencie, kiedy PiS przejmowało władzę ten poziom wynosił 13,5 proc. - To 50 do 70 mld zł, których nie ma - zaznaczył Morawiecki.
Minister dodał, że w przypadku PIT wzrost dochodów jest szacowany na poziomie nominalnego przyrostu płac, czyli 5 proc. - W tej wysokości zakładamy przyrost PIT dla budżetu centralnego na poziomie 51 mld zł, dla budżetu gmin, województw i powiatów łącznie do - 95 mld zł - mówił.
Morawiecki: budżet konstruujemy dla ludzi, nie dla wskaźników
- Konstruujemy budżet nie dla wskaźników, ale dla ludzi, przedsiębiorców, obywateli, pacjentów, rolników - mówił także Morawiecki.
- Całość naszego budżetu konstruujemy tak, by w dużym stopniu on był nie dla wskaźników - tak jak trochę elity III RP patrzyły na budżet, czy wskaźniki rosną. Chcemy, żeby to był budżet dla ludzi, dla przedsiębiorców, dla obywateli, dla klientów, dla pacjentów, również dla rolników - powiedział.
Podkreślał, że w projekcie budżetu na 2017 r. przeznaczono łącznie blisko 40 mld zł na świadczenia rodzinne.
- To pomoc bez precedensu dla wszystkich polskich rodzin, w tym oczywiście 23,6 mld zł na pomoc dla (programu) 500+, ale oprócz tego (...) szacujemy wyższe wypłaty ze świadczeń rodzinnych i świadczeń socjalnych. Co właśnie powoduje, że w samym budżecie na rok 2017 wypłaty z tego tytułu wzrastają względem 2016 o 6 mld zł lub 6,5 mld zł. Jeszcze nie wiadomo do końca, ile w tym roku będzie wydatków na ten cel - powiedział.
Zaznaczył, że w projekcie zwiększono także dofinansowanie ubezpieczeń hodowli i upraw dla rolników o 700 mln zł, że już w tym roku nastąpił wyraźny przyrost tych ubezpieczeń. Jak dodał, "zabezpieczamy również tę bardzo ważną część gospodarki narodowej i przede wszystkim ludzi".
- Na kosztach obsługi długu państwo zaoszczędzi w przyszłym roku 1,4 mld zł, a oszczędności te będzie można przeznaczyć na potrzeby ważne ze społecznego i gospodarczego punktu widzenia - mówił Mateusz Morawiecki.
Zaznaczył, że dług publiczny jest bardzo ważnym parametrem budżetu. - W przyszłym roku koszty obsługi długu mają zmaleć o 1 mld 400 mln zł, czyli chcemy lepiej zarządzać długiem, po to, żeby mniej płacić za obsługę tego (długu) - powiedział. Poinformował, że na koniec tego roku dług publiczny wyniesie 954 mld zł, a na koniec przyszłego roku sięgnie 1 bln 21 mld zł.
Morawiecki wyjaśnił, że zgodnie z planem obsługa tegorocznego długu ma pochłonąć ok. 31,8 mld zł, a w przyszłym roku będzie kosztować państwo 30,4 mld zł, co oznacza spadek o 1,4 mld zł. - To bardzo ważne, bo te środki są również de facto oszczędnością i te środki - niebagatelne - możemy przekazać na różne potrzeby bardzo ważne społecznie i gospodarczo - mówił.
Morawiecki: pod względem inwestycji publicznych w 2017 r. Polska na czwartym miejscu w Europie
- Pod względem inwestycji publicznych w 2017 r. Polska będzie na czwartym miejscu w Europie - poinformował w środę w Sejmie wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Dodał, że rząd planuje w przyszłym roku wzrost poziomu inwestycji publicznych do 4,4 proc. PKB.
- To ma być poziom czwarty w Europie (...). Ponadto, łączne wydatki całego sektora finansów publicznych w tym roku to 41,3 proc. PKB, a w przyszłym 42,5 proc. PKB - mówił Morawiecki. Zaznaczył, że np. "w szczycie", podczas rządów poprzedniej koalicji w 2010 r. było to 45,6 proc. PKB.
- My, mimo że mamy rząd bardziej prospołeczny, solidarnościowy, tak rekonstruujemy budżet, żeby łączny poziom tych wydatków do PKB był niższy i on jest niższy - powiedział. Dodał, że to poprawne z punktu widzenia makroekonomii, bowiem w polityce gospodarczej inwestycje publiczne powinny wejść mocniej wtedy, kiedy inwestycje prywatne są mniej efektywne, a właśnie mamy dołek inwestycyjny.
Zdaniem Morawieckiego impuls inwestycyjny zaplanowany w budżecie powinien przełożyć się wraz z środkami z budżetu UE na lepszą jakość wzrostu gospodarczego. Wicepremier podkreślił, że rząd będzie starał się utrzymać jak najniższe koszty obsługi długu, żeby mieć w ryzach deficyt.
Zapowiedział też utrzymywanie "kotwicy budżetowej" i stabilizującej reguły wydatkowej, a to dlatego, że "wiemy, jak bardzo ważna jest interakcja z rynkami finansowymi, jak ważny jest spokój na rynkach finansowych wokół nas".
- Z tej perspektywy zdecydowanie chcemy ten spokój utrzymać - zadeklarował. Dodał, że to szczególnie ważne, ponieważ tego spokoju brakuje wokół Polski; wskazał m.in. na kryzys migracyjny i Brexit.
- Dlatego stawiamy nacisk na taką politykę inwestycyjną również w budżecie, rozwojową, która przełoży się na podniesienie wzrostu dochodów podatkowych - podkreślił. Poinformował, że łączny przyrost dochodów podatkowych ma wynieść 9,4 proc., co będzie najwyższym przyrostem od 10 lat.