Według wstępnych szacunków, w 2030 roku na obronność miałoby więc trafić nawet kilkadziesiąt miliardów złotych więcej. Pisaliśmy o tym w money.pl w poniedziałek. W tej chwili budżet MON wynosi ok. 37 mld zł rocznie.
- Roczny przyrost tych wydatków w najbliższych latach będzie po kilka, a później nawet kilkanaście miliardów złotych rocznie - zapowiedział wicepremier Mateusz Morawiecki na antenie tvn24.
Minister rozwoju chwalił przy tym współpracę z Antonim Macierewiczem. - Minister obrony podjął się restrukturyzacji polskiej armii i robi to znakomicie. To boli i frustruje tych, którzy w poprzednim systemie się świetnie czuli - zauważył Morawiecki. I dodał, że wcale nie chciałby przejąć kontroli nad Polską Grupą Zbrojeniową.
Morawiecki odniósł się również do wypowiedzi dr. Wacława Berczyńskiego w sprawie Caracali. - Ja dr. Berczyńskiego nie widziałem na oczy, nigdy się nie pojawił na zespole offsetowym. Jego wypowiedzi to kompletne nieporozumienie - tłumaczył. I podkreślił, że nie ma z tego powodu żadnych zatargów z Francuzami. Szczególnie w kontekście nowego prezydenta republiki, którym może zostać Emmanuel Macron.
- Bardzo się ucieszyłem z wyników pierwszej tury, bo znam Macrona. On podobnie jak ja był ministrem gospodarki i wielokrotnie widywaliśmy się na spotkaniach w Brukseli. To wielki przyjaciel Polaków - powiedział Morawiecki. I nie boi się, że w przypadku zwycięstwa Macron może forsować ideę "Europy dwóch prędkości". - Polska jest krajem pierwszej prędkości rozwoju gospodarczego Unii - skwitował.
Minister rozwoju i finansów chwalił również targi w Hanowerze, które określił gigantycznym sukcesem Polski. - Kiedyś my jeździliśmy na roboty do Niemiec, teraz roboty tam przywieźliśmy - żartował. Cieszył się również z dobrych wskaźników gospodarczych oraz efektów uszczelniania systemu podatkowego.
Przed jego resortem jednak sporo pracy, choćby w kwestii emerytur. - Chcemy zachęcić tych Polaków, którzy mogą jeszcze pracować, by pozostali na rynku i nie przechodzili na emeryturę według nowych warunków - stwierdził Morawiecki.
Najbliższe miesiące to praca nad przyszłorocznym budżetem, w którym będzie trzeba pogodzić wiele interesów. Tak jak choćby domagających się podwyżek nauczycieli. - Podwyżki dla pedagogów oczywiście są możliwe, ale o ich ewentualnej skali będziemy dopiero rozmawiać w najbliższych miesiącach - spuentował Morawiecki.
Zobacz też: E-stonia – cyfrowa ofensywa wkracza do Polski