Na dziennikarskiej giełdzie funkcjonowały nazwiska prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa na stanowisko ministra finansów oraz wiceministra rozwoju Jerzego Kwiecińskiego jako potencjalnego ministra rozwoju. Kandydatem na kandydata na ministra finansów miał być także prezes PKO Zbigniew Jagiełło.
Podczas zaprzysiężenia nowego rządu okazało się jednak ostatecznie, że takich zmian nie będzie, a Morawiecki nie odda żadnego urzędu.
Nie jest przesądzone, że to docelowy kształt gabinetu Morawieckiego. Nowy premier zapowiedział, że ewentualne większe zmiany przeprowadzi w styczniu przyszłego roku.
Na razie premier Morawiecki nie wprowadził żadnych zmian w składzie rządu odziedziczonego po poprzedniczce. "Zamienił się" jedynie stanowiskami z Beatą Szydło, która została jednym z wicepremierów.
- To byłoby zadanie heroiczne, nadzorowanie dwóch resortów i bycie premierem - mówi money.pl Jakub Borowski ekonomista Credit Agricole. - Mamy jednak okres świąteczno-noworoczny i niewiele będzie się działo. Na dluższą metę byłby to problem - dodaje, sugerując, że to jedynie tymczasowe rozwiązanie.
Obydwa ministerstwa, którymi kieruje Morawiecki są ogromne. Łącznie realizują niemal całą politykę gospodarczą polskiego rządu. Na to zwracali uwagę komentatorzy - że Mateusz Morawiecki będzie miał problem z pogodzeniem tak wielu obowiązków.