Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Pozytywne echa wizyty Morawieckiego na Białorusi

9
Podziel się:

Za pośrednictwem wicepremiera Mateusza Morawieckiego "Warszawa sygnalizuje konstruktywne stanowisko" w relacjach z Białorusią - ocenia białoruska prasa.

Pozytywne echa wizyty Morawieckiego na Białorusi
(PAP/EPA)

Największy białoruski dziennik pozytywnie ocenia poniedziałkową wizytę w Mińsku wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Gazeta pisze, że obecnie można już mówić o przejściu polsko-białoruskich relacji gospodarczych "na jakościowo nowy poziom".

Dziennik "Sowietskaja Biełorussija" zaznacza, że dzięki zmianie na lepsze tonu dialogu Białorusi z Europą w podobnym kierunku idzie dyskusja gospodarcza między Mińskiem i Warszawą na szczeblu państwowym. Autor artykułu zauważa, że Polska i Białoruś tracą z powodu sankcji nakładanych między Rosją i Zachodem. Duża dynamika dwustronnej polsko-białoruskiej współpracy jest więc "logicznym mechanizmem kompensacji strat w innych sektorach".

Gazeta zwraca uwagę, że wicepremier Morawiecki wziął udział w polsko-białoruskim forum gospodarczym, na które przyjechało około 150 polskich biznesmenów.

"Ten fakt pokazuje, że Warszawa nie tylko wspiera przedstawicieli swoich kręgów na Białorusi, ale jest również gotowa je stymulować" - uważa białoruski publicysta.
"Sowietskaja Biełorussija" ocenia, że za pośrednictwem wicepremiera Mateusza Morawieckiego "Warszawa sygnalizuje konstruktywne stanowisko" w relacjach z Białorusią.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
Robert
8 lat temu
Wizytę pana wicepremiera należy ocenić pozytywnie, ale bez specjalnej euforii. Obroty gospodarcze między polskimi a białoruskimi firmami są bardzo porządne, ale nie przejdzie się pewnego progu bez inwestycji kapitałowych. A w warunkach dziś panujących na Białorusi inwestorzy z Polski będą bardzo, bardzo ostrożni. Dziś jest odwilż, jutro Łukaszenka zarządzi co innego. On jest tam jednocześnie rządem, wymiarem sprawiedliwości i legislaturą (to znaczy stanowi prawo). Dziś przyjmuje wicepremiera rządu RP, jutro wyda dekret zakazujący z handlu z Polską. I kto co mu zrobi? Fakt jest faktem, ze jego pole manewru jest niewielkie. Uzależniony jest tak politycznie, jak i gospodarczo od Rosji. Słabnącej, awanturującej się i realizującej swoje cele, niekoniecznie zgodne z pomysłami Łukaszenki. Gdyby Rosjanie mieli go kim zastąpić, dawno by to zrobili. Gdyby on mógł się od nich odczepić, dawno by to zrobił. Teraz szuka pieniędzy na Zachodzie. Stąd inicjatywa pokojowa, stąd umizgi do Polski (takie jak choćby zniesienie obowiązku wizowego dla odwiedzających Grodno). Oczywiście trzeba z tego korzystać. Trzeba mieć jednak trzeźwą ocenę sytuacji. To nie my gramy, tylko uczestniczymy w grze autokraty. Korzystajmy z sytuacji, bez euforii.
Pan Podatnik
8 lat temu
A czy darmozjady wojskowe oraz sędziory też dostaną tylko 1000 zł emerytury i ani grosza więcej ?
Bieriozka
8 lat temu
Wiosek stad taki, że tym bardziej trzeba trzymać rękę na pulsie i nie pozwolić rządzącym wprowadzić CETA. Dlaczego? A no dlatego, gdy będzie CETA to polski rolnik, sadownik, ogrodnik niech zapomną o tym, że sprzedadzą swoje płody na rynek białoruski, a potem dalej na wschód. Miejsce polskich producentów zajmą koncerny amerykańskie. Może tak się zdarzyć, iż kraje UE nie przyjmą CETA, a Polski rząd, wprowadzi te zbrodnicze umowy tylnymi drzwiami.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
europejczyk
8 lat temu
nie no,jest super,dążymy do europy przez atlantyk, białoruś,mongolia,może wyspy owcze przyjmą morawieckiego bo nikt inny już nie
assan
8 lat temu
Tak trzymać,
Bieriozka
8 lat temu
Wiosek stad taki, że tym bardziej trzeba trzymać rękę na pulsie i nie pozwolić rządzącym wprowadzić CETA. Dlaczego? A no dlatego, gdy będzie CETA to polski rolnik, sadownik, ogrodnik niech zapomną o tym, że sprzedadzą swoje płody na rynek białoruski, a potem dalej na wschód. Miejsce polskich producentów zajmą koncerny amerykańskie. Może tak się zdarzyć, iż kraje UE nie przyjmą CETA, a Polski rząd, wprowadzi te zbrodnicze umowy tylnymi drzwiami.
Robert
8 lat temu
Wizytę pana wicepremiera należy ocenić pozytywnie, ale bez specjalnej euforii. Obroty gospodarcze między polskimi a białoruskimi firmami są bardzo porządne, ale nie przejdzie się pewnego progu bez inwestycji kapitałowych. A w warunkach dziś panujących na Białorusi inwestorzy z Polski będą bardzo, bardzo ostrożni. Dziś jest odwilż, jutro Łukaszenka zarządzi co innego. On jest tam jednocześnie rządem, wymiarem sprawiedliwości i legislaturą (to znaczy stanowi prawo). Dziś przyjmuje wicepremiera rządu RP, jutro wyda dekret zakazujący z handlu z Polską. I kto co mu zrobi? Fakt jest faktem, ze jego pole manewru jest niewielkie. Uzależniony jest tak politycznie, jak i gospodarczo od Rosji. Słabnącej, awanturującej się i realizującej swoje cele, niekoniecznie zgodne z pomysłami Łukaszenki. Gdyby Rosjanie mieli go kim zastąpić, dawno by to zrobili. Gdyby on mógł się od nich odczepić, dawno by to zrobił. Teraz szuka pieniędzy na Zachodzie. Stąd inicjatywa pokojowa, stąd umizgi do Polski (takie jak choćby zniesienie obowiązku wizowego dla odwiedzających Grodno). Oczywiście trzeba z tego korzystać. Trzeba mieć jednak trzeźwą ocenę sytuacji. To nie my gramy, tylko uczestniczymy w grze autokraty. Korzystajmy z sytuacji, bez euforii.
555
8 lat temu
Moze nareszcie dotrze ze z sasiadami trzeba realnie dobrych stosunkow bo i tam Polacy mieszkaja ale tez trzeba wizjonera aby ulozyl to na 30 lat do przodu czy taki jest?