- Uważam, że idziemy w bardzo dobry kierunku. Wszystkie wskaźniki gospodarcze są nawet lepsze niż przewidywaliśmy - powiedział wicepremier, minister rozwoju i finansów w programie Polsat News.
- Myślę, że wzrost gospodarczy będzie wyższy, niż przewidywaliśmy jeszcze pół roku temu. Większość instytucji finansowych, analitycznych prognozowała wzrost na ten rok 2 proc., niektóre nawet poniżej 2 proc. Tymczasem za I kwartał będzie to zdecydowanie powyżej 3,5 proc., a może poniżej 4 proc. - mówił Morawiecki. Jego zdaniem to bardzo dobry wzrost.
Zaznaczył, że przyjmując na siebie zadanie zmiany modelu gospodarczego w Polsce, przyjął także dwa nadrzędne cele: przesunięcie wydatków na cele społeczne, solidarnościowe, oraz zrealizowanie wielkiej wizji modernizacji Polski, a więc przesunięcia środków w kierunku modernizacji infrastruktury, nowego przemysłu i na innowacyjność.
- Dla nas ważne jest - z jednej strony oparcie rozwoju gospodarczego o czynnik prospołeczny, by rodziny polskie były zadowolone. Ale zależy nam na tym, żeby ci studenci, którzy chcą pracować w coraz wyżej technologicznych firmach, mogli znaleźć swoje miejsce na ziemi tu, w Polsce, a nie, żeby byli wypychani na tzw. zmywak do Londynu czy innych miast - tłumaczył.
Każdy przedsiębiorca wie, że nawet mała inwestycja - jak wskazał - wymaga przygotowania. - My odziedziczyliśmy +suchą ziemię+; nie było inwestycji przygotowanych, które musieliśmy rozkręcać. Ratowaliśmy środki unijne, które w wielkości ponad 30 mld zł mogły być zmarnowane i to zajęło nam kilka miesięcy, a potem przygotowanie inwestycji - mówił.
-mW specjalnych strefach ekonomicznych ściągnęliśmy inwestycje wielkości 11 mld zł i to jest o 90 proc. więcej niż w roku 2015. A w tym roku szykuje się kolejny rekord i to są nowe miejsca pracy i nowy wzrost gospodarczy, który ściągamy do kraju - wskazał.
Odnosząc się do najnowszych danych GUS podkreślił, że dziś produkcja przemysłowa (wynosi - PAP) 11 proc., a po odsezonowaniu, jak mówią ekonomiści, 9 proc. Czyli znakomity rezultat. Produkcja budowlana, która świadczy o inwestycjach, 17 proc. za marzec; ponad 9,5-proc. wzrost konsumpcji. Ludzie kupują zarówno elektronikę, dobra codziennego użytku, ale również meble, telewizory - powiedział.
Jego zdaniem, w dużym stopniu są to rzeczy produkowane w Polsce. - To mnie też bardzo cieszy - podkreślił.
- Te inwestycje, które ściągnęliśmy, typu Mercedes, Toyota, Volkswagen, nowe inwestycje w przemyśle lotniczym - to nie są montownie. To miejsca, w których produkuje się silniki, produkuje się bardzo zaawansowane technologicznie produkty - tłumaczył Morawiecki.
- W Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, który jest naszym azymutem gospodarczym, przyjętym przez rząd, mamy założoną strategię dla start-upów - dla młodych, dynamicznych, albo młodych duchem przedsiębiorców, którzy chcą wdrażać takie znakomite, cudowne rozwiązania. Mamy specjalne fundusze odłożone i dzięki temu się bardzo dobrze rozwijają - poinformował.
Wicepremier zapowiedział, że na targach w Hannoverze już nie będziemy reklamować znakomitego skądinąd mleka, przesmacznych oscypków czy ogórków kiszonych, tylko będziemy tam przede wszystkim reklamować i przedstawiać naszą myśl techniczną - nasze autobusy elektryczne. Po tych targach - jak mówił - Niemcy będą więcej rozumieli, że my przynosimy nową, polską inżynierską myśl techniczną.
- Mamy kreatywnych inżynierów, tych software inżynierów więcej niż Arabia Saudyjska ma ropy naftowej. Dlatego myślę, że odniesiemy sukces - wskazał.
Wicepremier zapytany o to, czy program 500 plus jest na kredyt odpowiedział, że nasi poprzednicy w 2009 r. mieli deficyt na poziomie powyżej 7,5 proc. (PKB - PAP); w 2010 r. 108 mld zł, to było 8 proc. deficytu. Natomiast w 2016 r. wyniósł on 2,4 proc., dlatego Komisja Europejska chwali nasz model wzrostu gospodarczego - mówił.
Wicepremier dodał, że Carlos Pinerua, przedstawiciel Banku Światowego na Polskę i kraje bałtyckie, "bardzo mocno poparł Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju i bardzo dobre radzenie sobie z podatkami".