*Kilkunastu Polaków uwięzionych w obozach pracy we Włoszech mogło zostać zamordowanych przez mafiosów - podjerzewa policja polska i włoska. Śledztwo w sprawie zabitych Polaków podjął w zeszłym tygodniu prokurator z Bari, miasta w południowo-wschodnich Włoszec - pisze Gazeta Wyborcza. *
Dziennik dodaje, że w obozach byli likwidowani niepokorni, którzy nie chcieli płacić haraczu. W zeznaniach świadków powtarzają się opowieści o ciężko pobitych, których później ładowano do bagażnika i po których słuch ginął.
Informacje o niezidentyfikowanych ciałach, które znajdowano we Włoszech, potwierdzają polski konsul honorowy we Włoszech Domenico Centrone i wysoki rangą oficer Komendy Głównej Policji, który dobrze zna kulisy "włoskiego śledztwa". Według niego w rejonie Orta Nova znaleziono w ostatnich miesiącach 10 zwłok zakwalifikowanych jako NN. W statystykach figurują jako zmarli śmiercią naturalną, topielcy lub ofiary wypadków drogowych.
Znaleziono także zwłoki dwóch osób, które świadkowie zidentyfikowali jako ofiary morderców działających we włoskich obozach pracy. Według informatora dziennika kolejne cztery morderstwa wychodzą w zeznaniach świadków.