O tym, że może być niebezpiecznie, można się było przekonać w niedzielę pod Lesznem, gdzie pękła szyna. - To, że żaden pociąg się tam nie wykoleił, to naprawdę szczęśliwe zrządzenie losu - mówi money.pl pragnący zachować anonimowość kolejarz z wieloletnim stażem. Choć do katastrofy nie doszło, to były wielogodzinne opóźnienia kilkunastu pociągów. Dlaczego szyna pękła? Ustala to specjalna komisja.
Szyny zaczynają seryjnie pękać, kiedy tylko zrobi się zimno. Przykład? Połowa stycznia, Warszawa. Przez kilkanaście dni szyny na dalekobieżnej linii średnicowej pękają pięć razy. Kolejarze mogą tylko rozkładać ręce i naprawiać kolejne awarie. Efekt? Opóźnienia kilkudziesięciu pociągów.A mróz wcale nie zamierza odpuścić.
Szyny były złe
Gdzie szukać przyczyn problemu? Jak zwykle na kolei, jest to efekt wieloletnich zaniedbań. Popatrzmy na liczby. PKP Polskie Linie Kolejowe zarządzają siecią niemal 18,5 tys. km linii. Z tego zaledwie połowa jest w dobrym stanie. Jedna trzecia jest w stanie dostatecznym, czyli na przykład trzeba było obniżyć na nich prędkość. Reszta jest w stanie złym, czyli wymaga natychmiastowego i gruntownego remontu.
Pieniądze na remonty są, choćby z funduszy europejskich. Ale z ich rozruszaniem nieustająco jest problem, o czym wielokrotnie pisaliśmy w money.pl. Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec wskazuje, że kolejarze planują podnieść dopuszczalną prędkość na 9 tys. km linii. - To oznacza, że na tych 9 tys. km linii szyny będą musiały zostać wymienione - wskazuje. - Z roku na rok liczba pęknięć maleje, co wynika z tego, że sukcesywnie wymieniamy szyny - mówi
Jednak zanim do tego dojdzie, pociągi muszą jeździć po tych torach, które już są. - Podstawową przyczyną pękania szyn są wady ukryte, które ujawniają się w trakcie eksploatacji - mówi rzecznik. Wskazuje, że kolejarze robią okresowe przeglądy szyn. Podczas takiego objazdu są prześwietlane, by - jak obrazowo opowiada Mirosław Siemieniec - można było zobaczyć, co mają w środku. Jeśli okazuje się, że są w złym stanie, kolejarze obniżają dopuszczalną prędkość na danym odcinku i kwalifikują szyny to wymiany.
Ale dlaczego najwięcej problemów jest właśnie zimą? - To tak jak z samochodem. Jeśli nie wszystkie mechanizmy działają bez zarzutu, to kiedy temperatura spada, problem szybciej się pokaże - mówi rzecznik.
Problem w budowie
Jednak eksploatacja to jedno. Zimowe pękanie szyn może mieć swoje przyczyny już podczas budowy. - Utrzymanie reżimu technologicznego podczas budowy linii kolejowej jest bardzo ważne. Szynę trzeba przypiąć do podkładu w określonym przedziale temperatur. Jeśli się tego nie zrobi i zamontuje szyny jak jest za gorąco, to one podczas mrozu po prostu nie wytrzymają - mówi kolejarz zastrzegający anonimowość.
Jak wskazuje, w kolejach zachodnich jest to bezwzględnie przestrzegany wymóg. - W Polsce niestety traktowany nieco po macoszemu - dodaje. Zastrzega, że tam, gdzie linie były budowane i utrzymywane jak należy, szyny pękają niezwykle rzadko.
Rzecznik PKP PLK deklaruje, że urządzenia kolejowe są dostosowane do pracy w temperaturach do minus 30 stopni. Na razie rekordem tej zimy jest-26,2 st. które termometry pokazały w poniedziałek około 6 rano w Gołdapi.