Wzory mundurów mają się stać własnością polskiego wojska - ustalił money.pl. Jak się dowiedzieliśmy Ministerstwo Obrony Narodowej planuje wydać miliony złotych na ich wymianę. Skończy się jednak era wędkarzy czy myśliwych paradujących w mundurze polskiego żołnierza.
Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało się na inwestycję w badania oraz docelową wymianę mundurów po raz kolejny w tej dekadzie. W 2012 r. decyzję w tej samej sprawie podpisał ówczesny minister Tomasz Siemoniak. Wzór 2010 zaczął zastępować wzór 93. Proces miał zakończyć się w 2018 r.
Tym razem MON zdecydował się na procedurę idącą o wiele dalej. Poza zmianą kroju zdecydowano o zmianie wzoru wykorzystanego kamuflażu. To efekt zgłaszanych przez żołnierzy uwag, a także faktu, że misje bojowe w Afganistanie i Iraku pokazały nieprzystosowanie dotychczasowych wzorów do współczesnego pola walki. W sieci można znaleźć informacje o tym, że polscy żołnierze na patrole wyjeżdżali w mundurach, które kupowali od amerykańskich kolegów.
Uwagi o niedostosowaniu dotyczyły także kamuflażu. Obecny oparty o motyw "Pantera" jest mało efektywny - zbyt częsta powtarzalności oraz stosowania mało kontrastowych i niewystępujących w przyrodzie barw, pozwala na łatwe wykrycie żołnierza. Z tego względu prace nad nowym wzorem prowadzone są wielotorowo.
Propozycje nowego wyglądu m.in. przygotowały Wojskowy Instytut Techniki Inżynieryjnej oraz firma Maskpol , która wchodzi w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Testuje je m.in. Wojskowy Ośrodek Badawczo-Wdrożeniowy Służby Mundurowej. W prace zaangażowano także cywilny Instytut Wzornictwa Przemysłowego. Sprawdzane są cztery podstawowe wzory: "Pantera" (ten sam, który obecnie pojawia się na mundurach polowych – red.), "Lampart", "MAPA-A" oraz "MAPA-B".
Wzór z profilem na Facebooku
Te dwa ostatnie wydają się najciekawsze. Opierają się o wzór stworzony przez wykładowcę gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, który był promowany m.in. podczas ubiegłorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego. Wzór posiada swój własny profil na Facebooku i to o nim znajdziemy najwięcej pozytywnych wzmianek na forach internetowych.
O powód podjęcia tak szeroko zakrojonych prac nad nowym wzorem mundurów kilka lat po całościowej ich wymianie zapytaliśmy MON. W odpowiedzi na nasze pytania resort poinformował, że to efekt uwarunkowań geopolitycznych, zagrożenia nową strategią wojenną łączącą działania konwencjonalne i nieregularne. Zapewniono nas także, że urzędnicy postanowili odpowiedzieć na uwagi żołnierzy, którzy mundury użytkują na co dzień.
Potencjalny koszt
Ciężko oszacować w tym momencie ile za wymianę mundurów polowych zapłacą podatnicy. Wiemy tylko, że MON chce je kupić dla „całego stanu osobowego żołnierzy w Wojsku Polskim, tak aby w pełni zostało pokryte zapotrzebowanie na ten asortyment”. Nie wiemy, czy dotyczy to obecnego stanu osobowego, czy też planowanych 150 tys. żołnierzy.
Najprawdopodobniej koniecznym będzie zamówienie kilkuset tysięcy elementów odzieży – obecnie obowiązujące rozporządzenie wyszczególnia 10 zestawów mundurów polowych, w których skład wchodzi kilkanaście elementów – m.in. spodnie, bluzy, koszulobluzy, trzewiki, pasy, kurtki zimowe i nakrycia głowy. Koszt znacząco zwiększy także nowy sposób zamówienia. MON nie chce bowiem kupić tylko mundurów, ale także zastrzeżony wzór kamuflażu.
Pewną wskazówką co do kosztu wymiany mogą być efekty wymiany zapoczątkowanej w 2012 r. W ciągu dwóch lat z budżetu na ten cel przeznaczono niemal pół miliarda złotych, choć wtedy kupowano nie tylko mundury polowe, ale także tzw. ubiory specjalne, mundury wyjściowe i galowe. Z kolei za dostarczenie 14 tys. hełmów kevlarowych oraz 3,5 tys. kamizelek jedna ze spółek wchodzących w skład PGZ otrzymała 45 mln zł.