Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk rok temu wystąpił z zaskakującym pomysłem zerwania trwającego przetargu na nowego operatora systemu e-myta i przekazania do w ręce GITD, która zajmuje się głównie kontrolowaniem stanu technicznego ciężarówek i infrastrukturą fotoradarową.
Adamczyk chciał, by ramach "strategii uszczelniania systemu podatkowego" GITD przejęła obowiązki nadzorowania transportu ładunków fiskalnie wrażliwych: paliw, alkoholu i suszu tytoniowego. Pomysł spodobał się ówczesnej premier Beacie Szydło i ministrowi finansów Mateuszowi Morawieckiemu i postanowiono go wdrożyć.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", już w najbliższą sobotę 3 listopada formalny nadzór nad viaTOLL przejmuje GITD. Formalny, ponieważ instytucja ta - tak jak ostrzegali eksperci - nie jest w stanie tego zadania wykonywać.
Początkowo GITD miała scedować te obowiązki na produkującą banknoty i dokumenty Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych, ale ostatecznie padło na Instytut Łączności, który także nie ma zdolności i zasobów do zarządzania takim systemem jak viaTOLL.
Z informacji gazety wynika, że w połowie października Instytut Łączności podpisał umowę na zarządzanie systemem z jego dotychczasowym operatorem, czyli austriackim Kapschem. Umowa miała zostać podpisana na 27 miesięcy.
Co najmniej aż do stycznia 2021 roku w praktyce wszystko ma więc zostać po staremu. Kontrakt będzie mógł zostać skrócony lub wydłużony o pół roku.
Zasadniczą różnicą są jednak warunki umowy. Dotychczas Kapsch musiał zapewnić działanie systemu niezależnie nawet od skutków nawałnic czy awarii prądu. Teraz będzie musiał jedynie wykazać, że dochował staranności w utrzymaniu działania infrastruktury.
Jest jeszcze kwestia finansowa. Choć koszty działania systemu, które wynosiły wcześniej około 280 mln zł rocznie, mogą być podobne, państwo traci potencjalne przychody z włączenia do systemu nowych dróg.
Czytaj też: Czy operatorem viaTOLL zostanie inspekcja drogowa? Pomysł ministra Adamczyka budzi szereg wątpliwości
Jak wyjaśnia "Dziennik Gazeta Prawna", rząd zrezygnował z objęcia systemem viaTOLL nowych odcinków dróg, by - jak mówi się nieoficjalnie - nie obciążać dodatkowo GITD. W ten sposób jednak pozbawiono państwo ok. 250 mln zł dodatkowych przychodów z e-myta.
Przypomnijmy, że resort Andrzeja Adamczyka przekonywał, że odebranie systemu viaTOLL prywatnej firmie "nastawionej na zysk" i przekazanie go państwowej instytucji, która działa według zasady non-profit, oznacza spore oszczędności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl