Z roku na rok policja łapie coraz więcej urzędników na gorącym uczynku. Zanotowano niemal trzykrotnie więcej przestępstw przekroczenia uprawnień niż w 2016 roku. Wiązało się to za każdym razem ze stałą łapówką lub innego rodzaju „przysługą”.
Jak podają dane policji, w ubiegłym roku stwierdzono ponad 2,7 tys. przypadków nadużycia władzy, to o 638 więcej niż w 2016 roku. Najwięcej ich stwierdzono u tzw. funkcjonariuszy publicznych wynagradzanych z państwowej kasy.
- Jeżeli urzędnik podejmuje decyzję w zamian za łapówkę czy inną korzyść, to po zbadaniu sprawy często okazuje się, że ma na koncie więcej podobnych nadużyć – komentuje rzecznik Komendy Głównej Policji, Mariusz Ciarka dla „Rzeczpospolitej”.
Łapówka najczęściej pomaga w uzyskaniu korzystnych decyzji, dotyczących budowy, przyznawania świadczeń, sprzedaży gminnego gruntu.
W ostatnim czasie ujawniono nadużycia dokonane przez byłego burmistrza Lubska (woj. Lubuskie). Uprawnienia wykorzystywał do przysporzenia korzyści swojej ciotce. Sprzedał jej gminną nieruchomość i pominął zarządzenie poprzedniego burmistrza zakazujące sprzedaży działek -czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Zobacz: Ofiary ulgi meldunkowej mówią, jak wpadły w pułapkę
Kodeks karny mówi, że za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Dla porównania, za przestępstwo urzędnicze wynikające z zaniedbania grozi trzy lata więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl