Nadwyżka budżetu państwa po styczniu tego roku wyniosła 6,7 mld zł - podał w poniedziałkowym komunikacie resort finansów.
"W ustawie budżetowej zaplanowano 59,3 mld zł deficytu w całym 2017 roku" - napisano w komunikacie. Według resortu dochody państwa w styczniu wyniosły 37 mld zł, a wydatki 30,2 mld zł.
Według szacunkowych danych w styczniu 2017 r. dochody budżetu państwa były wyższe o 20,3 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Dochody podatkowe wzrosły w tym okresie o 21,4 proc.
Jak podaje ministerstwo wzrost dochodów w stosunku do stycznia 2016 roku odnotowano we wszystkich głównych podatkach. Dochody z podatku VAT były wyższe o 25,3 proc. (tj. ok. 4,4 mld zł), dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były wyższe 17,1 proc. (tj. ok. 0,8 mld zł), dochody budżetu państwa z podatku PIT były wyższe o 5,4 proc. (tj. ok. 0,3 mld zł), a dochody budżetu państwa z podatku CIT były wyższe o 15 proc. (tj. ok. 0,4 mld zł).
Resort podał, że dochody z tytułu podatku od niektórych instytucji finansowych za styczeń 2017 wyniosły 0,4 mld zł.
Ministerstwo podało, że wykonanie wydatków budżetu państwa w roku 2017 według szacunkowych danych wyniosło 30,2 mld zł tj. 7,9 proc. planu.
Tymczasem prof. Leszek Balcerowicz ostrzega, że treść budżetu na 2017 rok jest zła, bo on będzie potęgował problem narastającego długu publicznego w relacji do naszej gospodarki. - Drugi problem z tym budżetem jest natury konstytucyjnej. A mianowicie, czy przy głosowaniu nie naruszono elementarnych reguł postępowania w parlamencie - mówi w programie #dzieńdobryPolsko prof. Leszek Balcerowicz.