Trump swoją decyzję ogłosił w Gabinecie Owalnym w Białym Domu. Prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto był połączony z nim telefonicznie.
Przy okazji prezydent USA nie szczędziłostrych uwag wobec NAFTA. Nazwał ją "najgorszą umową handlową w historii”.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy to Trump krytycznie wyraża się o porozumieniu. Jego zdaniem jest ono wykorzystywane przez partnerów USA, a to Stany mają za nie płacić najwięcej. Dlatego już wcześniej zapowiadał zastąpienie NAFTA umowami bilateralnymi.
Niemniej jego dzisiejszy ruch jest zaskoczeniem. Podobnie jak zupełne pominięcie Kanady. Choć Trump zapewnia, że jeszcze dziś zadzwoni do premiera tego kraju Justine'a Trudeau z propozycją przyjęcia podobnych warunków co Meksyk.
Wyższe płace, więcej "made in USA"
Podpisane dziś porozumienie ma spowodować m.in. powrót przemysłu motoryzacyjnego z Meksyku z powrotem do USA. Jeśli firmy nadal będą chciały korzystać z zerowej stawki ceł, 75 proc. wartości samochodu musi być wytworzonej w Ameryce Północnej. Przedtem było to 62,5 proc.
Ponadto producenci aut będą musieli używać do ich produkcji więcej stali i aluminium wyprodukowanych w Stanach. W umowie znalazł się też zapis, że 40-45 proc. samochodu musi być skonstruowanych przez robotników, którzy zarabiają co najmniej 16 dolarów za godzinę. Ponadto obie strony zgodziły się, że co sześć lat traktat będzie ulegał rewizji.
Przemysł w USA zareagował na porozumienie z rezerwą. Biznesmeni podkreślają, że bez udziału Kanady umowa nie ma większego sensu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl