Zapowiedział działania, by do Polski "na co dzień" wpływał też gaz inny niż rosyjski.
Naimski wypowiadał się w ramach debaty klubowej w imieniu klubu PiS. Mówił o polityce energetycznej rządu Beaty Szydło, choć sam nie jest członkiem tego rządu.
- Będziemy budowali nowe bloki energetyczne, które będą oparte na polskim węglu - zapowiedział. Nowe bloki, dodał, zastąpią obecne wyeksploatowane bloki, które w najbliższych latach muszą być wyłączone. Rozpocznie się więc budowa nowych nowoczesnych elektrowni, podobnych do budowanych już w Kozienicach i Opolu.
- Zbudowanie takich elektrowni oznacza, że w perspektywie ich czasu życia, a to jest 30-40 lat, będziemy chcieli zapewnić surowiec dla tych elektrowni z polskich kopalni - oświadczył Naimski.
Rząd PiS będzie prowadził więc do takiego osadzenia sektora górniczego, mówił poseł, by "przez najbliższe kilkadziesiąt lat ten sektor służył polskiej energetyce i polskiemu bezpieczeństwu".
Kwestia ta będzie wymagała od rządu "osiągnięcia zrozumienia w decydujących w Europie gremiach dla specyficznej sytuacji Polskiej gospodarki". - Polska gospodarka jak żadna inna w Europie jest oparta na węglu, zatem program dekarbonizacji gospodarki w UE jest programem, który, jeżeli byłby implementowany bezpośrednio do Polski, byłby dla polskiej gospodarki zabójczy - powiedział poseł PiS.
- Rząd PiS będzie prowadził do tego, by nasi partnerzy w UE uznali tę specyficzną sytuację i zrozumieli, że dla Polski będziemy postulowali zmianę niektórych rozwiązań - dodał.
Mówiąc o zaopatrzeniu w gaz, Naimski zapowiedział nie tylko uruchomienie gazoportu w Świnoujściu, ale też dążenie do tego, by "na co dzień ten surowiec był dostępny dla Polski z innych niż rosyjskie źródeł". - To jest otwarcie na północ, bo dla tej części Europy, w której Polska się znajduje, alternatywą i uzupełnieniem dla gazu rosyjskiego jest gaz z szelfu norweskiego - przekonywał.
Poseł PiS zapowiedział także, że "rząd będzie dążył do tego, by w Polsce energia była dostępna dla wszystkich bez dwudziestego stopnia zasilania, żeby była w cenie, która pozwoli polskim przedsiębiorcom konkurować z przedsiębiorcami z innych krajów europejskich". Dodał, że "to oznacza, że punktem odniesienia dla tej ceny energii w Polsce musi być cena energii w Niemczech".
Zobacz także: Ile zarabiają prezesi spółek energetycznych? #dziejesiewbiznesie