Likwidacja i włączenie do innej gminy. Taki los właśnie spotkał zachodniopomorskie Ostrowice, które tak zadłużyły się w parabankach, że ich sytuację finansową uznano za beznadziejną. Zadłużonych po uszy gmin jest znacznie więcej. Sprawdzamy, jak sobie radzą polskie samorządy.
O fatalnej sytuacji Ostrowic było głośno od kilku lat. Władze tej gminy, która przesadziła z inwestycjami, postępowały jak człowiek, który wpadł w spiralę zadłużenia, łudząc się, że stare długi można bez końca spłacać, biorąc nowe pożyczki.
W pewnym momencie pożyczać gminie chciały już jednak tylko parabanki. Firmy te nie były tak wybredne jak banki, ale kazały sobie za to słono płacić. Oprocentowanie ich pożyczek dochodziło do 13 proc., czyli było około trzykrotnie wyższe niż w banku.
Sytuacji gminy nie uzdrowił wprowadzony półtora roku temu przez premier Beatę Szydło zarząd komisaryczny. Zadłużenie Ostrowic urosło do 42,5 mln zł przy rocznych wpływach z podatków wynoszących mizerne 3,7 mln zł. W tej sytuacji gminę postanowiono zlikwidować i włączyć do Drawska Pomorskiego.
30 tys. zł długu na głowę mieszkańca Rewala
Bardzo podobny scenariusz wystąpił w przypadku innej zachodniopomorskiej gminy - Rewala. Pożyczki parabankowe w jej przypadku przekroczyły 70 mln zł, a całe zadłużenie w pewnym momencie doszło do 150 mln zł. W 2016 r., po dwóch nieudanych programach naprawczych, gminie udało się uzyskać pożyczkę z budżetu państwa wynoszącą 102 mln zł.
Gmina Rewal to rekordzistka pod względem zadłużenia na głowę mieszkańca. Z raportu Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych wynika, że statystycznie każdy z blisko 4 tys. jej mieszkańców obciążony jest długiem 30 056 zł. To niemal dwa razy więcej niż w przypadku Ostrowic (15 050 zł). Kolejne miejsce na tej niechlubnej liście należy do gminy Dziwnów (5342 zł per capita), położonej nieopodal Rewala.
Rewal, Ostrowice i Dziwnów nie są żadnymi wyjątkami. Zachodniopomorskie to prawdziwe zagłębie zadłużonych jednostek samorządu terytorialnego. Średnie zadłużenie gmin w tym województwie na głowę mieszkańca to 1324 zł, podczas gdy średnia dla całej Polski to 924 zł.
Źródło: KR RIO
W 2016 r. cztery gminy z województwa zachodniopomorskiego ubiegały się o pożyczkę z budżetu państwa. Poza Rewalem były to Białogard, Chojna i Bielice.
Białogard w październiku 2016 r. podpisał umowę, dzięki której gmina uzyskała pożyczkę z budżetu państwa w wysokości 19,5 mln zł na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Będzie ją spłacać do 2035 roku.
Cięcia pensji urzędników, likwidacja straży miejskiej
W przypadku gminy Bielice aż 65 proc. jej długów stanowiły pożyczki zaciągnięte w parabankach. Wynosiły one łącznie 9 mln zł. Stanowiło to dla gminy olbrzymie obciążenie finansowe. Raty pożyczek i kredytów wraz z odsetkami wynosiły łącznie 3,7 mln zł i pochłaniały 36 proc. dochodów gminy. Pożyczka z budżetu dla gminy wyniosła 10 mln zł
Gmina Chojna otrzymała z kolei pożyczkę z budżetu państwa w wysokości 8 mln zł. W ramach programu naprawczego musiała zmniejszyć wynagrodzenia pracowników urzędu miejskiego, zlikwidować straż miejską, zmniejszyć koszty funkcjonowania szkół, a nawet ograniczyć dotacje dla samorządowych instytucji kultury.
W jaki sposób samorządy wpadają w spiralę zadłużenia? Z przygotowanych przez gminy programów naprawczych wynika, że najczęściej przyczyną zadłużenia jest nadmierny rozmach inwestycyjny. Dużą część stanowią zobowiązania zaciągane w związku z pozyskiwaniem środków unijnych w poprzednich latach.
Innym problemem gmin są wysokie koszty utrzymania jednostek oświatowych przy systematycznie spadających dochodach z tytułu subwencji oświatowej i niżu demograficznym.
Miał być deficyt 2,7 mld zł, wyszła nadwyżka 3,6 mld zł
Na szczęście ogólny obraz finansów gmin w całej Polsce poprawia się. Szczególnie dobrze samorządy wypadły pod tym względem w zeszłym roku. Choć rok planowały zamknąć deficytem budżetowym wynoszącym łącznie 2,7 mld zł, ostatecznie zakończyły go nadwyżką w wysokości 3,6 mld zł.
Źródło: KR RIO
Skąd tak radykalna poprawa? Cała tajemnica tkwi w wykonaniu dochodów i wydatków. O ile w przypadku dochodów gminom udało się wykonać aż 99,7 proc. planu, w przypadku wydatków - tylko 93,6 proc.
Co więcej - w 2016 r., w porównaniu z rokiem poprzednim, wartość zaciągniętych przez gminy kredytów i pożyczek oraz wyemitowanych obligacji komunalnych uległa obniżeniu o 27 proc.
Jeszcze w 2014 r. gmin z deficytem budżetowym było więcej niż gmin z nadwyżką finansową, ale w 2015 i 2016 roku tych drugich jest zdecydowanie więcej. W zeszłym roku 1924 gminy miały nadwyżkę budżetową, a na minusie było tylko 488 gmin.