Najlepiej zarabiających w Polsce nie należy szukać w dużych miastach. To prawdopodobnie w Lubinie po ulicach jeżdżą najdroższe samochody, a w domach są największe telewizory.
Lubin to miasto krezusów - tak przynajmniej wskazują dane GUS z opublikowanego "Roczniku Statystycznym Pracy" za 2017 rok. Zarobki wynoszą tam średnio o 67 proc. więcej niż średnia krajowa.
W 2016 r. (z tego roku są najnowsze dane GUS - wszystko dlatego, że statystycy potrzebują czasu, żeby przeanalizować materiał) przeciętny mieszkaniec powiatu lubińskiego zarabiał brutto 7,2 tys. zł, czyli 5,1 tys. zł na rękę. Dla porównania średnia krajowa była o 2,9 tys. zł brutto niższa.
Trudno nie wiązać tego faktu z lokalizacją jednej z największych firm w Polsce - KGHM. Przeciętna płaca w kopalni miedzi wynosi aż 10 tys. zł brutto, czyli 7 tys. zł na rękę. Zbliżone do tego poziomu wynagrodzenie dostaje ponad 12 tys. pracowników. Mieszkańców miasta i okolicznych gmin jest 223 tysiące.
Miejsce dla bogatych, ale nie dla młodych
Co ciekawe, obserwując migrację ludności można orzec, że Lubin i okolice to wcale nie jest miejsce dla młodych ludzi. W latach 2011-2016 ubyło tam łącznie 1,6 tys. osób na 106 tys. mieszkańców i to głównie młodych. Przybyło natomiast ludzi w wieku 40-44 (+4,2 tys.).
Wygląda na to, że kopalniana społeczność jest dość hermetyczna i nie dopuszcza „świeżej krwi”. Można pokusić się o wniosek, że do wysokich zarobków dostęp ma grupa wybrańców i nie jest łatwo się do niej dostać. Bo jak inaczej tłumaczyć fakt, że z powiatu, gdzie zarabia się najwięcej w Polsce, uciekają młodzi?
Co ciekawe, powyżej średniej zarabia się tylko w trzydziestu powiatach, a poniżej w aż 350. To pokazuje jak elitarne są zarobki w Lubinie, Jastrzębiu-Zdrój, czy Bełchatowie, czyli „pierwszej trójce”. KGHM, JSW, kopalnia węgla brunatnego Bełchatów (należy do PGE) - jak widać państwowe spółki mocno zawyżają przeciętne zarobki w Polsce. Związki zawodowe dbają, żeby firmy nie płaciły mało, jednocześnie zamykając zwolnienia, ale i dopływ nowych pracowników.
Przeciętnego Polaka najłatwiej spotkać w Świnoujściu, Rzeszowie i Bielsku Podlaskim. Tam ludzie zarabiają tyle, ile wynosi średnia krajowa.
Na koniec zostawiliśmy tę najmniej optymistyczną wiadomość - najbiedniejszym powiatem w Polsce jest Kępno, miejscowość na samym południu woj. wielkopolskiego, leżące w połowie drogi między Łodzią a Wrocławiem. Województwie, które jest pod kątem zarobków razem z łódzkim dokładnie w połowie krajowej stawki (dziewiąte miejsce).
Dla Kępian Lubin jest jak Japonia dla Polaka
Mieszkańcy powiatu kępińskiego zarabiali w 2016 roku 2,7 tys. zł brutto, czyli 1,9 tys. zł na rękę. To zaledwie 37 proc. tego, ile zarabia się w Lubinie i okolicach. Z innego punktu widzenia - w Lubinie zarabia się 269 proc. tego co w Kępnie.
Między Kępnem a Lubinem jest taka sama przepaść, jak między Polską, a Francją, Japonią, lub Kuwejtem. Według statystyk Banku Światowego dochód netto na mieszkańca wynosi u nas 37 proc. tego co w wymienionych krajach.
Patrząc z innej strony, dla przeciętnego Polaka mieszkaniec Iraku, Tonga, Fidżi oraz Bośni i Hercegowiny to tak jak dla Lubinian mieszkańcy Kępna, tj. zarabiamy o około 270 proc. więcej niż w tych krajach.
Tylko Jastrzębie-Zdrój w dół
Prawie wszystkie powiaty w Polsce wykazały wzrost średnich zarobków mieszkańców w latach 2011-2016. To "prawie" jest za przyczyną Jastrzębia-Zdrój. Zarobki, choć jedne z najwyższych w kraju, spadły tam o 193 zł po tym jak dołowały światowe ceny koksu. JSW znalazło się na krawędzi bankructwa i musiało ograniczyć apetyty pracowników.
Dużo więcej można powiedzieć o wzrostach zarobków. W tym przodował powiat Piekary Śląskie, gdzie zarobki wzrosły o 1,27 tys. zł brutto. Na kolejnych miejscach we wzroście wynagrodzeń są powiaty: krakowski, sopocki, świdnicki i wrocławski - ze wzrostami zarobków od 0,97 do 1,13 tys. zł.
W 26 powiatach płace rosły wyżej niż o 800 zł brutto. Najsłabiej pod tym względem oprócz Jastrzębia-Zdrój wyglądały powiaty: wałbrzyski, makowski (woj. mazowieckie) i koniński. Pensje zwiększyły się tam w pięć lat o mniej niż 200 zł brutto.