Przyjazne dla podatników, wydające decyzje szybko i sprawiedliwie, a jednocześnie efektywne. Z najnowszego rankingu "Rzeczpospolitej" wynika, że takich urzędów skarbowych w Polsce jest coraz więcej. Ministerstwo Finansów obiecuje, że robi wszystko, by skarbówka była przyjazna dla uczciwych podatników, a surowa tylko dla oszustów. Z tym bywa niestety bardzo źle, ponieważ dla fiskusa priorytetem są wpływy do budżetu.
Coroczny ranking "Rzeczpospolitej" nie opiera się na subiektywnych ocenach czy badaniach ankietowych, ale jest konstruowany wyłącznie o suche dane, które pochodzą z administracji skarbowej. Gazeta podkreśla, że parametry, według których oceniane są urzędy, są uzgodnione z Ministerstwem Finansów.
Urzędy skarbowe zostały ocenione w trzech kategoriach: przyjazności, poprawy jakość decyzji oraz efektywności. Urzędy zostały także podzielone na trzy kategorie pod względem wielkości, a w praktyce - pod względem liczby pracowników.
Niestety daleko jeszcze do sytuacji, gdy urząd skarbowy jest jednocześnie przyjazny dla podatnika i skuteczny w ściąganiu podatków, a przy tym podejmuje bezbłędne decyzje. Instytucje, które znalazły się wysoko w rankingu efektywności, bardzo rzadko pojawiają się w czołówce najbardziej przyjaznych urzędów skarbowych.
Przyjazne urzędy skarbowe
Za najbardziej przyjazne dla podatników duże urzędy skarbowe zostały uznane ex aequo Pierwszy US w Radomiu oraz Urząd Skarbowy w Jeleniej Górze. Kolejne miejsca zajęły US w Płocku i Drugi US w Radomiu.
W kategorii średnich urzędów skarbowych zdecydowanie triumfował US w Tomaszowie Lubelskim, który wyprzedził US w Żyrardowie i Pierwszy Urząd Skarbowy w Krakowie. Z kolei wśród małych urzędów najwyżej sklasyfikowano US w Miechowie, a kolejne miejsca zajęły US w Szydłowcu i US w Zwoleniu.
Na czym polega przyjazność tych urzędów skarbowych? Jak wyjaśnia gazeta, podstawowym kryterium jest tu szybkość działania - przyjazny urząd skarbowy nie każe podatnikowi długo czekać na wydanie decyzji lub zaświadczenia, a także na zwrot nadpłaconego podatku. Liczy się również elektronizacja komunikacji z podatnikiem.
Przyjazny urząd skarbowy charakteryzuje się też tym, że podlegający mu podatnicy płacą należne daniny dobrowolnie, a nie pod przymusem - w niektórych urzędach odsetek podatków ściąganych pod przymusem nie przekracza pół procenta sumy wszystkich wpłaconych podatków.
Urzędy poprawiające jakość
Najwyższą jakością działania wśród dużych urzędów skarbowych może pochwalić się US Wrocław-Krzyki, który z łatwością pokonał na punkty konkurentów. Drugie i trzecie miejsce zajęły odpowiednio Drugi US w Katowicach i Pierwszy US w Szczecinie.
Wśród średniej wielkości urzędów najlepiej wypadł US w Rudzie Śląskiej. Jako drugi został sklasyfikowany US Szamotułach, który minimalnie na punkty wyprzedził US w Nowym Tomyślu. Wśród małych urzędów skarbowych świetnie wypadły US w Złotoryi i US w Janowie Lubelskim. Trzeci US w Nisku zdobył wyraźnie mniej punktów.
Jak zmierzono jakość pracy urzędów skarbowych? Chodzi głównie o to, czy ich decyzje są przemyślane i sprawiedliwe, a przez to bardzo rzadko uchylane w drugiej instancji lub w sądzie. Tak mierzona jakość pracy urzędów skarbowych bywa krańcowo zróżnicowana. Nie brakuje urzędów, których żadnej decyzji nie uchylono w minionym roku, ale są też takie, których wszystkie (!) decyzje zostały zakwestionowane przez izby skarbowe.
W rankingu nie liczyła się tylko liczba uchylonych decyzji, ale głównie oceniano tempo, w jakim dany urząd skarbowy zmniejsza liczbę błędnych decyzji. Idealnym przykładem jest US w Złotoryi, w którego przypadku postęp pod tym względem okazał się wręcz zdumiewający. W 2015 roku wszystkie decyzje tego urzędu zostały uchylone, a rok później - żadna.
Efektywne urzędy skarbowe
Z najbardziej efektywny w ściąganiu należności fiskalnych wśród dużych urzędów skarbowych uznano US Warszawa-Bielany. Bardzo dobrze wypadł też Pierwszy Urząd Skarbowy w Poznaniu. (Pozostałe miejsca w rankingu są nieznane z powodu błędu edycyjnego "Rzeczpospolitej").
W kategorii średnich urzędów skarbowych najlepszy pod względem efektywności okazał się US w Głogowie. Daleko w tyle zostały dwa kolejne, idące niemal łeb w łeb urzędy - US w Kłodzku i US w Będzinie. Niestety żaden z nich nie pojawił się w pierwszej dziesiątce w pozostałych kategoriach - przyjazności i poprawy jakości.
Z kolei w kategorii "małe urzędy skarbowe" najwyższe miejsce zajął US we Wschowie, który zdeklasował konkurentów. Wyraźnie mniej punktów zdobył drugi w rankingu US w Złotoryi, ale trzeba podkreślić, że jest to urząd, który został zwycięzca w kategorii poprawa jakości (niestety w czołówce przyjaznych już się nie znalazł). Trzeci pod względem efektywności okazał się US w Człuchowie.
Kategoria efektywność z pewnością jest bezapelacyjnie najważniejsza dla kierownictwa resortu finansów. Najważniejszym kryterium jest tutaj sprawność urzędów w wykrywaniu nieprawidłowości i skuteczność w ściąganiu należnych podatków. Liczy się tutaj liczba pozytywnie załatwionych tytułów wykonawczych, a także możliwie najkrótszy czas trwania postępowania egzekucyjnego.
Niestety skuteczność urzędów w ściąganiu podatków bardzo rzadko idzie w parze z nieomylnością urzędników skarbowych. Często zdarza się, że kontrolerzy przyjmują znacznie wyższe kwoty należności niż rzeczywista wysokość danin, jakie podatnik powinien zapłacić. Nawet wśród najbardziej efektywnych urzędów skarbowych rozbieżność ta dochodziła niemal do 70 proc. (US w Człuchowie).
Bezwzględne urzędy skarbowe
W ocenie ekspertów, których o komentarz poprosiła "Rzeczpospolita", administracja podatkowa wciąż pracuje z nastawieniem na maksymalizację wpływów do budżetu, często ignorując prawa podatników. Najlepszym przykładem jest zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika - choć przepis ten jest funkcjonuje od początku 2016 roku, w praktyce jest martwy. Urzędnicy nie sięgają po ten przepis, ponieważ wątpliwości nie miewają.
Innym problemem jest podejście urzędników skarbowych do zjawiska karuzel VAT. Zamiast próbować udowodnić winę podejrzewanym o udział w tym procederze przedsiębiorcom, najczęściej przedsiębiorcy muszą wykazać, że są niewinni. W praktyce wygląda to tak, że urząd skarbowy na miesiące, a nawet lata blokuje firmom zwrot VAT na podstawie wątłych przesłanek, co doprowadza je nierzadko do upadłości.
Doradcy podatkowi, którzy pomagają przedsiębiorcom w sporach ze skarbówką, narzekają, że często urzędnicy nie starają się dogłębnie rozpoznać sprawy, nie przesłuchują świadków i sprawiają wrażenie, że decyzja o domiarze podatkowym została w góry podjęta. - Wygląda to na realizowanie chwilowych potrzeb budżetowych kosztem nie tylko podatników, ale także kultury prawnej - mówi Paweł Fałkowski z kancelarii FL Tax.
Poprawę jakości fiskusa miała przynieść gruntowna reforma aparatu skarbowego, która weszła w życie 1 marca bieżącego roku. Tego dnia zaczęła funkcjonować Krajowa Administracja Skarbowa (KAS), która zastąpiła dotychczasową administrację podatkową, kontrolę skarbową oraz Służbę Celną.
Jak się jednak okazuje, zamiast "lepiej wykorzystać potencjał służb podatkowych", jak chciał resort Mateusza Morawieckiego, na razie reforma polega głównie na zmianie szyldów na budynkach, a pracownicy skarbówki skarżą się na chaos i niepewność - w ramach reforma KAS zlikwidowano ich stanowiska, nie tworząc nowych. Co więcej, brak legitymacji służbowych, pieczątek, podpisów elektronicznych i wielu innych przepisów wykonawczych oznacza, że nie wiadomo, czy legalność prowadzonych do 1 marca kontroli w firmach nie zostaną podważona.