Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Nikola Bochyńska
|

Nauczyciele klepią biedę. Niewykluczone protesty

509
Podziel się:

Nauczyciele, obok lekarzy czy pielęgniarek to grupa zawodowa, która należy do jednej z najsłabiej opłacanych. Stażyści oraz nauczyciele kontraktowi nadal zarabiają poniżej płacy minimalnej. Podwyżki, które obiecało Ministerstwo Edukacji Narodowej od 1 kwietnia br. niewiele zmienią.

Nauczyciele stażyści zarabiają 1877 zł, a kontraktowi 1923 zł. To wciąż poniżej pensji minimalnej.
Nauczyciele stażyści zarabiają 1877 zł, a kontraktowi 1923 zł. To wciąż poniżej pensji minimalnej. (STANISLAW KOWALCZUK)

Pedagodzy mają dostawać o 5,35 proc. wyższą pensję. Nadal jednak będą jednymi z najgorzej opłacanych specjalistów. Nie podoba się to Związkowi Nauczycielstwa Polskiego, który nie wyklucza protestów.

Związek na swojej stronie opublikował list otwarty do minister Anny Zalewskiej.

"W nawiązaniu do pisma z 9 lutego 2018 r. Ministerstwa Edukacji Narodowej, dotyczącego projektu rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy, Związek Nauczycielstwa Polskiego negatywnie opiniuje przedłożony projekt" – czytamy w opublikowanym przez organizację komunikacie.

Jak wylicza ZNP, po zmianach nadal nauczyciele stażyści będą zarabiać poniżej minimalnego wynagrodzenia. To dokładnie 1877 zł, a dla nauczyciela kontraktowego to 1923 zł.

Przypomnijmy, że pensja minimalna od 1 stycznia 2018 roku wynosi 2100 brutto, a stawka za godzinę pracy - 13,7 zł brutto.

Zobacz: * *Nauczyciele: nadal nie wiemy, co będzie

W projekcie rozporządzenia określono nowe stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Jak podaje Gazeta.pl, w ciągu trzech lat pensje mają w sumie wzrosnąć o 15,8 proc. Pierwsza – kwietniowa podwyżka da jednak nieznaczny wzrost wynagrodzenia – o 5,35 proc.

Według Związku faktyczna podwyżka wynagrodzeń w skali roku wynosić będzie w praktyce tylko 3,75 proc.: "odliczając inflację szacowaną w roku 2018 na 2,3 proc. uzyskujemy podwyżkę wynagrodzeń nauczycielskich na poziomie 1,45 proc." – kwituje Związek.

Domaga się także, aby w skali roku kalendarzowego podwyżka wyniosła 5 proc. Zaznacza również, że nadal podtrzymuje swój postulat zwiększenia wynagrodzeń o 15 proc. już od 1 stycznia 2018 roku.

Taki sposób naliczania wynagrodzeń ma być niezgodny z Kartą Nauczyciela. Z jej treści wynika bowiem, że podwyżka dla nauczycieli "następuje nie później niż w ciągu 3 miesięcy po ogłoszeniu ustawy budżetowej, z wyrównaniem od dnia 1 stycznia danego roku".

Jak podawała "Rzeczpospolita", cierpliwość nauczycieli się kończy. Szefowa resortu edukacji miała dostać ultimatum od związkowców. Zapowiadali oni, że jeśli do 30 kwietnia nie odbędą się rozmowy, rozpoczną akcję protestacyjną. Minister miała obiecać, że rozmowy wznowi pod koniec marca. Chodzić ma nie tylko o podwyżki, ale również o kwestie naliczania pensji.

MEN pieniądze na podwyżki miał zyskać, likwidując niektóre przywileje pedagogów oraz ucinając rezerwę celową. Dłuższa ma być także ścieżka awansu zawodowego z 10 do 15 lat, a jak wiadomo, to od niej zależy wysokość pensji.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(509)
WYRÓŻNIONE
nauczyciel 11...
7 lat temu
Jestem nauczycielem dyplomowanym czyli ostatni stopień awansu (od września 2017). Pracuję w 2 szkołach i mam 29 godzin przy tablicy łącznie, dodatkowo w 1 weekend sprawdzam matury dla OKE. Mój pit za zeszły rok to 56437pln (pole 37). Co daje 56437*0,7=39505,9 nett. Jeżeli podzielimy ta kwotę na 12 miesięcy 39505,9:12=3292 netto miesięcznie z uwzględnieniem sprawdzania matury, trzynastki, światecznych i innym "ekstra" pieniędzy. Jeżeli po 11 latach pracy i 4 fakultetach ( magister Uniwersytet Poznański + podyplomowe 2x Politechnika Poznańska i 1x Politechnika Warszawska) oraz sporo szkoleń i kursów różnej natury dalej uważacie że dużo zarabiam to bardzo fajnie. Codziennie zaczynam zajęcia o 8 rano i kończę o 15:20 z wyjątkiem piątku kończę o 13.30 (mam 4 przejazdy i 4 okienka). Jest 20 a ja siadam do komputera i za chwilę do 22 posiedzę nad karktówkami 2 klas i przygotowaniem na jutro. Siedzę sumarycznie więcej niż 40h tygodniowo. Trzyma mnie tylko kontakt z uczniami i satysfakcja z ich sukcesów.
trr
7 lat temu
czas sie przekwalifikować lub wyjechać na wyspy, przecież jest przerost zatrudnienia w tej branży
ten problem z...
7 lat temu
Nauczycieli brakuje a każdym rokiem będzie coraz gorzej. MENiS żyje jeszcze w innej epoce (wysokiego bezrobocia), ale dyrektorzy już widzą problem. Matematyków, informatyków, językowców, polonistów, bierze się z łapanki, chemicy i fizycy, biolodzy - różnie w zależności od regionu. Z każdym rokiem kolejna partia emerytów odchodzi. Młodzi w tym zawodzie - coraz większa rzadkość. Praca trudna, kipesko wynagradzana, duży stres, skomplikowana ścieżka awansu - a i tak po wielu latach wyrzeczeń (np. 20) dojdzie się maks do 3 tys. na rękę.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (509)
ja
6 lat temu
widać po samochodach nauczycieli na parkingach przed szkołą jaką klepią biedę
Aga
6 lat temu
ZNP ,PZWędkarski i PZDziałkowców,to zbiorowisko lewaków i relikt starego układu . Powinny powstać nowe ,wiarygodne organizacje.
Welcometohell
6 lat temu
Może tym razem Peezel ich ulokuje w sejmie ? :)
student mecha...
7 lat temu
powiem jedno... każdy student wie że najłatwiejszy wydział to pedagogika zwany w gwarze studenckiej wydziałem "gier i zabaw". Wiec błagam Was.. nie afiszujcie się dyplomem bo dobry mechanik czy hydraulik po zwykłej zawodówce ma wyżej oceniane kompetencje niż Wy.
awy
7 lat temu
ta nauczyciele- kupe kasy mieszkania za free i jeszcze poziom nauki jak w Sri Lance - dajcie spokój kodowcy - może to się zmieniło ale za PO ale Wasz poziom wykształcenia jest poziomem bliskim gleby
...
Następna strona