Nawet 44 mld zł mogą wynieść koszty ustawy umożliwiającej przewalutowanie kredytów frankowych, przygotowanej przez Kancelarię Prezydenta – wyliczył Narodowy Bank Polski. Jeśli ustawa wejdzie w życie, to 70 proc. banków może zanotować straty.
To nie pierwszy raz, kiedy NBP krytykuje pomysły związane z ustawowym umożliwieniem masowego przewalutowania kredytów, zaciągniętych w obcych walutach.Szef banku centralnego Marek Belka wielokrotnie przestrzegał, że takie rozwiązanie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Jego zdaniem może to zachwiać stabilnością systemu bankowego, a też nie wszyscy zadłużeni potrzebują pomocy, bo większość radzi sobie ze spłacaniem rat.
W podobnym tonie utrzymany jest opublikowany w środę raport o stabilności systemu finansowego. Jak wyliczył NBP, te 44 mld zł to tylko bezpośredni koszt zwrotu spreadów walutowych i przeliczenia kapitału wszystkich kredytów po tzw. sprawiedliwym kursie, zaproponowanym w projekcie ustawy. „Biorąc pod uwagę szacunek kosztów restrukturyzacji, około 70 proc. sektora bankowego może zanotować stratę” – wskazuje NBP.
Zdaniem NBP to nie byłby koniec kosztów. Masowe przewalutowanie kredytów mogłoby też doprowadzić do osłabienia złotówki i kolejnych cięć ratingów dla Polski. Banki mając mniejsze zyski, więc mogłyby ograniczyć udzielanie kredytów, a to już uderzyłoby w całą gospodarkę. Ponadto, masowe przewalutowanie kredytów - zdaniem NBP - uderzyłoby też w budżet. Dlaczego? Banki będą płaciły niższy podatek od aktywów, spadłyby dywidendy, które Skarb Państwa ściąga z niektórych od banków, spadłyby też przychody fiskusa z CIT od banków. Bank centralny obawia się także, że właściciele banków i inwestorzy mogliby zgłaszać roszczenia od państwa.
NBP pośrednio krytykuje też wprowadzenie podatku bankowego. „Odbudowa niezbędnych buforów kapitałowych byłaby utrudniona z uwagi na już wprowadzony podatek od aktywów. NBP podkreśla konieczność uwzględnienia tych zagadnień w dalszych pracach nad restrukturyzacją walutowych kredytów hipotecznych” – zaznacza Bank.
Pomysł Kancelarii Prezydenta zakłada, że zadłużenie będzie przeliczane na złotówki po tzw. kursie sprawiedliwym, a kredytobiorcy będą mieli do wyboru trzy warianty restrukturyzacji zadłużenia. „Kurs sprawiedliwy” ma wynikać z porównania kosztów kredytów walutowych i złotówkowych. Ma być wyliczany dla każdego klienta indywidualnie i "raz na zawsze". Oznacza to, że po takim kursie trzeba będzie spłacać kredyt aż do końca, niezależnie od przyszłych wahań kursów walut. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.