Narodowy Bank Polski nie sprawi w tym roku prezentu ministrowi finansów i nie przeleje do budżetu żadnych pieniędzy. Stał się ofiarą dobrej koniunktury i przez silne umocnienie złotego pierwszy raz od dekady jest na minusie. Na szczęście podatnicy nie poniosą z tego tytułu żadnych kosztów.
NBP skończył 2017 rok bez zysku. Co więcej, odnotował 2,5 mld zł straty.To zła wiadomość z punktu widzenia budżetu. Przypomnijmy, że rok temu NBP miał 9,2 mld zł zysku i zasilił kasę państwa kwotą 8,75 mld zł. To mniej więcej jedna trzecia rocznych wydatków na program 500+.
Czy brak zasilenia budżetu w tym roku będzie problem dla budżetu? Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, uspokaja. Nie spowoduje to napięć przy realizacji wcześniej założonego budżetu.
- Nie jest to wielka niespodzianka dla ludzi odpowiedzialnych w rządzie za finanse. Sam NBP już dużo wcześniej mówił, że nie powtórzy ostatniego rekordowego wyniku. Zakładano niewielki zysk, ale w wysokości zaledwie 200 mln zł - podkreśla ekonomista.
Choć i tak na większy zastrzyk gotówki resort finansów nie liczył, lekkim zaskoczeniem jest fakt straty i to w wysokości 2,5 mld zł. Po raz ostatni pod kreską NBP był w 2007 roku. Wtedy jednak było to aż 12,4 mld zł na minusie.
źródło: money.pl na podstawie danych NBP
- Mimo wszystko 2,5 mld zł nie jest na tyle istotną stratą, by zaburzyć bilans banku - komentuje Grzegorz Maliszewski. Wskazuje, że bank pokryje to z kapitałów rezerwowych, jakie zbierał z zysków poprzednich lat. Uspokaja, że z budżetu państwa nie trzeba będzie wykładać na ten cel żadnych pieniędzy.
NBP z zysków zostawia sobie około 5 proc. na funduszu rezerwowym. Licząc, że na przestrzeni ostatniej dekady właśnie taka część była "chomikowana", wyjdzie suma bliska ubiegłorocznej stracie - na poziomie około 2,1 mld zł.
Skąd straty NBP?
Można się zastanawiać, czy coś niepokojącego dzieje się w NBP, że po 10 latach mniejszych lub większych zysków nagle bank jest na minusie. Grzegorz Maliszewski podkreśla jednak, że są to tylko księgowe straty, wynikające z niekorzystnych zmian kursów walut. Zysk NBP nie ma wiele wspólnego z zyskiem, jaki osiąga zwykły bank czy jakakolwiek firma.
Zdecydowaną większość aktywów NBP stanowią rezerwy dewizowe. Na koniec marca bank posiadał przede wszystkim złoto i należności (w 80 proc. są to obligacje) w walutach obcych na kwotę niemal 408 mld zł. Przy takiej kwocie nawet niewielkie zmiany kursów dolara czy euro powodują księgowe zyski i straty. Niestety w 2017 roku zmiany te dla bilansu banku nie były korzystne.
- NBP padł trochę ofiarą dobrej kondycji polskiej gospodarki i umacniającego się złotego. Im nasza waluta silniejsza, tym niższy kurs, po którym wyceniane jest euro czy dolar. To niekorzystny przelicznik w kontekście wyniku banku centralnego - tłumaczy ekonomista Millennium.
Na początku 2017 roku euro było w okolicach 4,40 zł, by w grudniu znaleźć się poniżej 4,20 zł. Dużo większe zmiany miały miejsce w przypadku amerykańskiej waluty. Dolar startował z poziomu 4,20 zł, by kończyć rok niewiele powyżej 3,50 zł.
Kursy euro i dolara w 2017 roku src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1483225200&de=1514674800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=EURPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&fg=1&tiv=0&tid=0&tin=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=3"/>
Po co rezerwy?
O tym, jak duży wpływ na wartość aktywów NBP mają kursy walut, może świadczyć prosty przykład. Milion dolarów w styczniu można było wycenić na 4,2 mln zł. Ta sama pula na koniec roku była warta już tylko około 3,5 mln zł. Prosto wyliczyć, że strata w tym przypadku to 700 tys. zł. Jest ona dla NBP w dużej mierze wirtualna, bo bank stara się utrzymywać rezerwy na podobnym poziomie, a nie kupuje/sprzedaje dewiz w celach spekulacyjnych.
Po co NBP utrzymuje rezerwy? - Są one takimi walutowymi zaskórniakami na czarną godzinę - tłumaczy Katarzyna Zajdel-Kurowska, członek zarządu banku. W wywiadzie dla Obserwatora Finansowego wskazuje, że ich głównym źródłem jest skup walut (głównie euro) od Ministerstwa Finansów.
- Waluty te napływają do Polski w postaci funduszy strukturalnych. (...) Jak wskazują nasze szacunki, ale i analizy MFW, poziom rezerw walutowych jest adekwatny. Jeżeli chodzi o strukturę walutową rezerw, to jest ona dość dobrze zdywersyfikowana - podkreśla Katarzyna Zajdel-Kurowska.
W warunkach rynkowego ustalania kursów wymiany walut rezerwy służą przede wszystkim wzmocnieniu wiarygodności finansowej kraju, obniżając koszt finansowania na rynkach globalnych i ograniczając ryzyko gwałtownego odpływu kapitału. Mogą być także wykorzystywane w celu wsparcia stabilności rynków finansowych czy sektora bankowego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl