_ - P.o. prezesa NFZ Marcin Pakulski wycofał skargę na ministra zdrowia, jaką w grudniu do WSA złożyła ówczesna prezes Agnieszka Pachciarz _- poinformował rzecznik Funduszu. Chodziło o zapłatę za świadczenia osób, które w systemie eWUŚ widnieją jako nieubezpieczone.
_ - W związku z podjęciem przez ministra zdrowia decyzji o powołaniu zespołu ds. wypracowania rozwiązań dotyczących m.in. wskazania sposobu finansowania świadczeń udzielonych osobom z art. 97 ust. 8 ustawy o świadczeniach zdrowotnych, prezes NFZ uznał skargę za bezzasadną i wycofał ją _ - powiedział rzecznik NFZ Andrzej Troszyński.
Jak podał TOK FM, skargą, którą złożyła była prezes Funduszu, w środę miał zająć się sąd administracyjny.
Spór pomiędzy b. prezes NFZ a MZ dotyczył kwoty na finansowanie świadczeń osób, które w systemie eWUŚ widnieją jako nieubezpieczone, ale w rzeczywistości posiadają uprawnienie do świadczeń, czyli np. pracownicy, których pracodawca nie zgłosił do ubezpieczenia. Według Pachciarz dotacja na ten cel powinna wynosić blisko miliard złotych.
W ocenie Ministerstwa Zdrowia Pachciarz przedstawiła zawyżoną liczbę osób, których dotyczy dotacja, i zażądała zbyt dużych pieniędzy na ich świadczenia zdrowotne. Była prezes NFZ złożyła w tej sprawie skargę na ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Z kolei premier, na wniosek Arłukowicza, odwołał Pachciarz.
Wiceminister zdrowia Cezary Rzemek informował w styczniu, że został powołany zespół, który analizuje, jaka kwota powinna być rezerwowana na świadczenia nieubezpieczonych. Dodał, że ze wstępnych wyliczeń wynika, że powinno być to ok. 300 mln zł rocznie.
Z kolei Arłukowicz, uzasadniając w grudniu swój wniosek ws. odwołania Pachciarz, podkreślał, że obowiązkiem NFZ jest weryfikacja uprawnień pacjentów do świadczeń, także tych, których eWUŚ wykazuje jako nieubezpieczonych, _ a nie wyciąganie ręki po pieniądze _.
Jak mówił Arłukowicz, pacjent nie musi udowadniać, że jest ubezpieczony, gdyż powinien to weryfikować NFZ. _ Po to powstał system eWUŚ _ - podkreślił. Dodał, że kwestia ta była elementem sporu z Pachciarz.
Czytaj więcej w Money.pl