Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Sebastian Ogórek
|

Nie płacisz długu? Jesteś w mniejszości. Liczba zadłużonych spada

14
Podziel się:

Indeks Zaległych Płatności Polaków - pokazujący liczbę osób, które nie radzą sobie z terminowym regulowaniem zobowiązań pozakredytowych oraz kredytowych - obniżył się w II kwartale z 77,7 pkt. do 76,8 pkt. - wynika z raportu Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.

Największym dłużnikiem jest mieszkaniec Mazowsza. Winny jest ok. 100 mln zł
Największym dłużnikiem jest mieszkaniec Mazowsza. Winny jest ok. 100 mln zł (STANISLAW KOWALCZUK/EAST NEWS)

Polacy coraz lepiej spłacają swoje kredyty. Takie wnioski płyną z Indeksu Zaległych Płatności Polaków opracowanym przez BIG InfoMonitor. Jego wskaźnik obniżył się z 77,7 do 76,8 pkt. Oznacza to poprawę terminowych płatności konsumentów.

Najwyższe niespłacone zobowiązania w bazach BIG InfoMonitor oraz BIK ma 67-letni mieszkaniec Mazowsza z długiem, którego wartość oscyluje w granicach 100 mln zł. Na drugim miejscu znajduje się 61-letni mieszkaniec województwa lubelskiego z nieopłaconymi rachunkami i kredytami na ponad 64 mln zł.

Trzecim rekordzistą jest mieszkaniec Dolnego Śląska z długiem 46 mln zł. Jedyna w zestawieniu kobieta znajduje się na 10 miejscu wśród rekordzistów wojewódzkich. Ma 57 lat, pochodzi z Małopolski i nie spłaciła prawie 20 mln zł.

Jednocześnie jak podkreślono w raporcie, najmniej problemów z terminowym regulowaniem płatności jest w województwach, w których przeważają mieszkańcy wsi.

Z danych BIG InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej wynika, że konsumentów opóźniających spłatę różnego rodzaju rachunków oraz rat kredytowych, ubyło w II kwartale 2017 r. o 29,4 tys., jednak wartość zaległości pozakredytowych i kredytowych wzrosła w tym czasie o 2,52 mld zł (3,7 proc.) do 58,18 mld zł. Chodzi o opóźnienia wynoszące, co najmniej 60 dni na kwotę min. 200 zł.

* Długi alimentacyjne. Polacy zadłużeni na 10 mld zł *

Obecnie, jak wskazano, w obu bazach jest 2 mln 417 tys. 113 niesolidnych dłużników, czyli o 1,2 proc. mniej niż na koniec marca 2017 r. Według autorów raportu zmniejszyła się liczba niepłacących zobowiązań kredytowych, wzrosła natomiast liczba osób z zaległościami pozakredytowymi, w skład których wchodzą m.in. niezapłacone rachunki za telefon, internet, telewizję kablową, raty pożyczek, alimenty, czynsze, kary za jazdę bez biletu czy też należności windykowane.

"W II kwartale br. najbardziej zauważalnie ubyło niesolidnych dłużników w woj. kujawsko-pomorskim. Jest ich tam obecnie 96 osób na każde 1000 dorosłych mieszkańców wobec 101 - kwartał wcześniej. O jednego dłużnika mniej na każde 1000 dorosłych mieszkańców jest też w województwach: łódzkim, lubuskim, lubelskim, małopolskim, podkarpackim, podlaskim, pomorskim, śląskim oraz warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim" - czytamy w raporcie.

Jak dodano, sytuacja pogorszyła się na Dolnym Śląsku, gdzie statystycznie na 1000 dorosłych mieszkańców jest 100 nierzetelnych dłużników, zamiast 99 kwartał wcześniej, "co oznacza, że co dziesiąty Dolnoślązak ma kłopoty z terminowym regulowaniem zobowiązań. Aktualnie jeszcze w dwu innych województwach Polacy mają kłopoty finansowe na taką skalę, w zachodniopomorskim i lubuskim".

Cechą charakterystyczną trzech negatywnie wyróżniających się regionów, jak zaznaczono w raporcie, jest bardzo wysoki udział mieszkańców miast. Gdy w Polsce w miastach mieszka 60 proc. osób, a na wsi 40 proc., w zachodniopomorskim i dolnośląskim niemal 7 na 10 mieszkańców województwa pochodzi z miast.

Większy odsetek mieszkańców miast ma w Polsce jeszcze jedynie Śląsk - 77 proc. W Lubuskiem, które też wypada w zestawieniu źle, mieszka w miastach 65 proc. osób, czyli nieco więcej niż wynoszą statystyki dla kraju.

- Z kolei na wschodzie i południowym-wschodzie, gdzie w skali kraju największą cześć mieszkańców stanowią osoby z terenów wiejskich, odnotowujemy najmniejszy udział osób z problemami finansowymi. W woj. lubelskim, podkarpackim, świętokrzyskim i małopolskim, mieszka na wsi od 52 do 59 proc. osób i udział niesolidnych dłużników jest tu o niemal połowę niższy niż w zurbanizowanej Polsce Zachodniej - wskazał prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak. Dodał, że wyjątkiem jest woj. podlaskie oraz Mazowsze.

Jak wyjaśnił Grzelczak, mieszkańcy Polski Zachodniej w zdecydowanej większości żyjący w miastach częściej niż mieszkańcy Polski Wschodniej sięgają po kredyty. - Biorą też na siebie chętniej inne zobowiązania. Jednocześnie widzimy, że ta większa otwartość na zadłużanie nakłada się na niższą solidność płatniczą - wskazał.

Łączna kwota zaległych zobowiązań kredytowych i pozakredytowych na koniec czerwca 2017 r., wyniosła - jak wynika z raportu - 58,18 mld zł. W stosunku do danych z końca I kwartału nieterminowe płatności Polaków odnotowane w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz w bazie BIK wzrosły o 2,52 mld zł, głównie z powodu zobowiązań pozakredytowych, których przybyło 2,05 mld zł do 29,77 mld zł. Przeterminowane zobowiązania kredytowe zwiększyły się o 0,47 mld zł do 28,41 mld zł.

W rezultacie po raz pierwszy w historii publikowania raportu InfoDług wartość zaległości osób fizycznych, odnotowanych przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor, przewyższyła (ich udział wynosi 51 proc.) zaległości związane z kredytami, widoczne w BIK. "Taka sytuacja jest m. in. wynikiem dobrej jakości obsługi zobowiązań kredytowych. Odsetek liczby kredytów konsumpcyjnych opóźnionych w spłacie o 90 dni wynosi 11,7 proc., a mieszkaniowych 1,5 proc." - zaznaczono w raporcie.

Magdalena Jarco

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(14)
WYRÓŻNIONE
Ka-Ta-Ma
7 lat temu
Przyjrzyjcie się zadłużeniom członków pisu i rządu pisowskiedo - długi pojedyńczych osób sięgają dziesiątków milionów. Pisowcy byli zadłużeni w SKOK-ach, które masowo teraz likwidują.... jak nie 19 milionów na wywalenie i to z naszych kieszeni, to teraz niszczą banki spółdzielcze, które miały się doskonale. A co chodzi ze SKOKAMI - pisowcy likwidują je mają nadzieję, na uniknięcie spłaty gigantycznych pożyczek, p ordugie - zmuszją Polaków do zakładania kont w bankach, które teraz znajdują się w sie tzw. polskich banków, po stopniowej od ub. roku repolonizacji banków! Zanim założycie konto, dokładnie poczytajcie, kto jest jego akcjonariuszami! Pisowcy mają bowiem w bankach, nad ktorymi sprawują pieczę, nieograniczone możliwości nie tylko wglądu do naszych kont, inormacji o operacjach bankowych, ale też mogę, jak to okreslili, "w razie wyższej koneiczności" zabrać nasze pieniądze bez tłuamczenia się!!!
Sadinternetow...
7 lat temu
Masz dłużnika to pozywasz go sam, a nie sprzedajesz dług firmie windykacyjnej za 20% wartości.
GOSTEK766
7 lat temu
TO SĄ NIEREALNE SUMY A WIERZYCIELE ZAMIAST PRÓBOWAĆ ODZYSKAĆ SWOJE CHCĄ SIĘ NACHAPAĆ I NALICZAJĄ NAWET ODSETKI OD ODSETEK . A JA BYM WOLAŁ ODZYSKAĆ SWOJE PIENIĄDZE A NIE NIEREALNY I WIRTUALNY DŁUG
NAJNOWSZE KOMENTARZE (14)
lisak
7 lat temu
Firmy windykacyjne to dobry gracz w temacie długów. Pomaga, warto się z nia dogadać by splacic dlug
kalicik_wwx
7 lat temu
Nieważne jak, ważne by spłacić, bo to kwestia uczciwości
majstero222
7 lat temu
Dług długowi nie rowny, ale każdy splacac trzeba
basior666
7 lat temu
Spłacanie dlugow w ratach ma sens, ja splacalem w firmie windykacyjnej i sobie dalem rade
noczon_xxy
7 lat temu
Można splacic, można, tylko trzeba skorzystać np. z firmy windykacyjnej by rozlozyc dlug na raty