"Nie ma konfliktu i nie było. W wojsku nie ma miejsca na takie sytuacje" - powiedział generał Piątas. Natomiast Roman Polsko podkreślił, że jako pułkownik nie może dyskutować z pomysłami zwierzchników, a także stwarzać napięcia, forsując swoje plany, które nie mają akceptacji. "W takim wypadku zdecydowałem, że wyjściem będzie złożeniem rezygnacji"- dodał pułkownik Polko. Przyznał, że proponował pewne koncepcje. "Od kilkunastu miesięcy wymienialiśmy korespondęcję ze Sztabem Generalnym"- powiedział były szef GROM-u. Podkreślił, że nie konsultowano z nim planów rozwoju jednostek specjalnych w najbliższych latach.
Roman Polko dodał, że w składzie zespołu, który przygotowywał ten plan dla posłów sejmowej komisji obrony, nie było przedstawicieli GROM-u. Nie ujawnił jeszcze swoich planów na przyszłość. Romana Polkę zastąpił na stanowisku dowódcy GROM-u pułkownik Tadeusz Sapierzyński.