Najwyższa Izba Kontroli ma dziś przedstawić raport krytycznie oceniający działalność szefostwa Agencji Mienia Wojskowego z okresu rządów lewicy. Jak pisze Trybuna NIK zarzuca byłemu kierownictwu Agencji korupcję, niegospodarność i nadużycia.
Zdaniem dziennika, uderzenie w Agencję to próba ataku na polityków SLD, którzy w ostatnim czasie rządzili w Ministerstwie Obrony Narodowej. Dotyczy to Jerzego Szmajdzińskigo i Janusza Zemke.
Z informacji uzyskanych przez Trybunę wynika, że kontrolerzy NIK prześwietlili kilka tysięcy transakcji finansowych dokonanych przez Agencję Mienia Wojskowego i dopatrzyli się 58 uchybień. Według NIK, skarb państwa mógł stracić na tych inwestycjach ponad 100 milionów złotych.
Gazeta zarzuca kontrolerom, że tropili uchybienia wyrywkowo i zignorowali fakt, iż jednocześnie Agencja zarobiła miliard złotych i zaoszczędziła około 8 miliardów z kwoty przeznaczonej na ochronę, konserwację i utrzymanie wojskowych nieruchomości.
Jak pisze Trybuna, także resort obrony przyznał, że tak ostre oceny działalności Agencji są przedwczesne i jego szef zwrócił się do prawników z prośbą o szczegółową wykładnię przepisów, na których AMW opierała się dokonując inwestycji kapitałowych.
W czwartek na przesłuchanie do ABW ma się stawić były prezes Agencji Mienia Wojskowego, Jerzy Rasiewicz.Według Trybuny to nie przypadek, że prezentacja raportu NIK i przesłuchanie Rasiewicza odbędą się w tym samym czasie.