Jak pisaliśmy 11 sierpnia, PiS, „w trosce o polskiego posiadacza konta bankowego i pracowników powyższych banków” wystosowało interpelację poselską do premiera z apelem do rządu, by podjął kroki zmierzające do jej uniemożliwienia. „Nie ma racjonalnych powodów, aby oba banki miały się połączyć” – powiedział poseł PiS Wojciech Jasiński.
Zdaniem PiS, połączony bank zdominuje polski rynek, na którym jest zbyt mała konkurencja; połączenie obu banków będzie "źle służyło polskiej gospodarce". PiS obawia się m.in. zwolnień w bankach, które - zdaniem posłów - mogą wynieść ok. 6 tys. osób.
Reakcja na apel PiS była szybka. O "rozwagę" w sprawie fuzji banków Pekao SA i BPH zaapelowała w czwartek do Prawa i Sprawiedliwości kandydatka Partii Demokratycznej na prezydenta RP Henryka Bochniarz.
Jak podała Polska Agencja Prasowa jej zdaniem, nawoływanie przez PiS do zablokowania fuzji "szkodzi polskiej gospodarce".
"Coś, o co walczyliśmy przez lata, czyli prawo do prywatnej własności, do jej poszanowania, jest w ten sposób podważane przez partię, która niebawem może objąć władzę" - napisała Bochniarz w oświadczeniu nadesłanym PAP.
Według niej to absurd. „To szkodzi polskiej gospodarce, to szkodzi wizerunkowi Polski za granicą, to odstrasza kapitał zagraniczny od inwestowania" - oceniła szefowa Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan".
Fuzja zagranicznych akcjonariuszy Pekao SA i BPH, czyli UniCredito i HVB, rozpocznie się 23 sierpnia. Decyzja w sprawie połączenia Pekao SA i BPH może zapaść dopiero jesienią, a na fuzję banków musi wyrazić zgodę m.in. Komisja Nadzoru Bankowego (KNB).