, m.in. ze względu na niewiadome wykonanie planu prywatyzacji oraz zbliżające się wybory - uważa Adam Pawłowicz, prezes PAIZ.
W ubiegłym roku zagraniczne inwestycje bezpośrednie w Polsce wzrosły o 10,6 mld USD. Natomiast od 1989 do końca 2000 roku zagraniczne inwestycje bezpośrednie wyniosły 49,4 mld USD.
'Prognoza tempa napływu inwestycji na ten rok jest bardzo trudna do zrobienia, dlatego, że zależy on od bardzo wielu czynników i mamy tutaj kilka niewiadomych' - powiedział w piątek PAP Adam Pawłowicz, prezes Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych.
Dodał, że tempo napływu zagranicznych inwestycji bezpośrednich będzie zależało od tempa prywatyzacji i stopnia udziału w prywatyzacjach inwestorów zagranicznych.
'Nie wiadomo, ile uda się zrealizować planu prywatyzacji, zwłaszcza w sytuacji, gdy jest wniosek o odwołanie minister skarbu i to jest duża nie wiadoma' - powiedział prezes.
'Poza tym sytuacja wyborów nie będzie sprzyjać podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, zwłaszcza inwestycji typu green field przez firmy, które mogą się wstrzymywać przez pewien okres z decyzjami inwestycyjnymi' - dodał.
Ponadto Pawłowicz zwrócił uwagę, że w ubiegłym roku wiele firm uzyskało zezwolenie na działanie w specjalnych strefach ekonomicznych, podając, że rozpoczną inwestycje w ciągu dwóch - trzech lat, więc nie ma żadnej pewności, że zrobią to w tym roku.
'Jest zatem wiele niewiadomych' - powiedział.
Dodał, że z danych NBP za pierwszy kwartał wynika, że do Polski napłynęło 1,3 mld USD zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Gdyby to tempo utrzymało się, to w tym roku inwestycje te ukształtowałyby się na poziomie 5,6-6 mld USD.
'Ale na pewno będzie większa dynamika dlatego, że w pierwszym kwartale nie były jeszcze znane przepisy dotyczące specjalnych stref ekonomicznych i była duża niepewność, co się będzie z nimi działo' - powiedział.
'Spodziewam się, że ta wartość może wynieść, jak już wcześniej zapowiadałem, 8-10 mld USD' - dodał.
Od nowego roku obowiązuje znowelizowana ustawa o SSE, która wprowadziła nowe zasady uprzywilejowania dla inwestorów chcących działać w strefach. Jednocześnie zachowała stare formy pomocy dla przedsiębiorców, którzy uzyskali zezwolenia przed wejściem w życie nowelizacji.
Prezes PAIZ powiedział, że Agencja prowadzi intensywne działania promocyjne na rynku japońskim, gdzie widać bardzo duże ożywienie zainteresowania Polską.
Ponadto PAIZ działa także na wielu innych rynkach. Chce pozyskać inwestorów z Hiszpanii, która jest na piątym miejscu na świecie pod względem eksportu inwestycji. W tym roku agencja zorganizuje dwie misje inwestycyjne do USA, jedną ukierunkowaną na sektor motoryzacyjny, a drugą na IT i elektronikę. PAIZ traktuje jako rynek priorytetowy Wielką Brytanię i Niemcy.
'Ze wschodu nie spodziewamy jakiegoś wielkiego napływu inwestycji' - powiedział Pawłowicz. Rosjanie inwestują głównie w infrastrukturę.
Na koniec 2000 roku największym inwestorem zagranicznym w Polsce były firmy z Francji, które zainwestowały w Polsce łącznie 7,9 mld USD. Na drugim miejscu znalazły się firmy z USA, z łącznymi inwestycjami w wysokości 7,3 mld USD, a na trzecim - firmy z Niemiec z inwestycjami w wysokości 5,9 mld USD.
Według prezesa PAIZ Polska zawsze jest postrzegana w kontekście naszych konkurentów z południa, czyli Czech.
'Ta konkurencja jest bardzo ostra, bo Czesi oferują bardzo elastyczny system zachęt inwestycyjnych i lepszą infrastrukturę drogową. To są czynniki, na które my jako PAIZ nie mamy żadnego wpływu, stąd skuteczność naszych działań jest ograniczona' - powiedział.
'Uważam, że strategiczną sprawą jest rozwój infrastruktury i stref inwestycyjnych, które nie muszą koniecznie oferować zachęt inwestycyjnych, ale powinny być przygotowane i wyposażone w infrastrukturę oraz mieć uregulowany status prawny' - dodał.
Zdaniem Pawłowicza dobrze byłoby, gdyby samorządy tworzyły strefy inwestycyjne po to, aby tworzyła się mapa obszarów, które są gotowe na przyjęcie inwestora.
'Tego najbardziej brakuje. Wiele samorządów deklaruje dobrą wolę, chce pozyskać inwestora, ale nie wykonuje podstawowej pracy polegającej na przygotowaniu odpowiedniego miejsca, planu zagospodarowania i infrastruktury gotowej na przyjęcie inwestorów' - powiedział.
PAIZ został ostatnio uznany za jedną z trzech najlepszych agencji promocji inwestycji zagranicznych w Europie. Za najlepszą agencję została uznana czeska CzechInwest. W czołówce znalazło się jeszcze Niemieckie Biuro Federalnego Komisarza ds. Inwestycji Zagranicznych.
Konkurs na najlepszą agencję promującą inwestycje zagraniczne organizuje corocznie 'Corporate Location', magazyn poświęcony inwestycjom zagranicznym wraz z firmą konsultingową PricewaterhouseCoopers.
PAIZ otrzymał już tytuł najlepszej agencji w Europie w 1997 roku.
O przyznaniu nagrody decydują nie tylko organizatorzy, ale także inwestorzy.
W konkursie uwzględniany jest status prawny agencji i jej możliwości finansowe.
'PAIZ borykał się z niskim budżetem. W tym roku budżet Agencji wynosi około 2 mln USD, a Czech ponad 3 mln USD, przy czym ludność Czech jest czterokrotnie mniejsza niż Polski' - powiedział Pawłowicz.
Dodał, że PAIZ oceniono pozytywnie pod względem obsługi inwestorów.
Wydawcą 'Corporate Location' jest grupa prasowa Euromoney.