Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Nierówności majątkowe rosną. Ale równość nie poprawia życia biednych

58
Podziel się:

Czy społeczeństwo powinno przejmować się, że jest grupa, która ma „za dużo”? Dane z raportu Credit Suisse pokazują, że lepiej, gdy państwo nie zwalcza bogatych. Problem w tym, żeby było ich odpowiednio wielu - nie za dużo, ale i nie za mało.

Ludziom w Polsce żyje się coraz lepiej, choć wciąż tylko jednostki stać na własny jacht
Ludziom w Polsce żyje się coraz lepiej, choć wciąż tylko jednostki stać na własny jacht (Trish Hartmann/flickr (CC BY 2.0))

Czy społeczeństwo powinno przejmować się, że jest grupa, która ma "za dużo"? Dane z raportu Credit Suisse pokazują, że lepiej, gdy państwo nie zwalcza bogatych. Problem w tym, żeby było ich odpowiednio wielu - nie za dużo, ale i nie za mało.

Wraz ze wzrostem gospodarki obserwować można rosnącą nierówność w podziale majątku. Niedawno pisaliśmy, że w Polsce najszybciej bogacili się najbogatsi, choć wcale nie przeszkodziło to tym najbiedniejszym wychodzić się z kłopotów.

Czy to źle, że bogaci się bogacą? Ideałem większości walczących politycznie o los biednych jest, żeby majątek rozkładał się możliwie jak najbardziej po równo na wszystkich.

Taki plan nie bierze jednak pod uwagę faktu, że większe pieniądze to motywacja dla tych najbardziej energicznych i pomysłowych, których w społeczeństwie wbrew pozorom wcale nie ma zbyt wielu. Jeśli ich zabraknie, albo będą skutecznie zniechęcani, to wszystkich mieszkańców wcale nie czeka lepszy los.

Zobacz także: Zobacz też: Co kupujemy, gdy jesteśmy coraz bogatsi

Mjanma (dawna Birma), Turkmenistan, Etiopia, Białoruś i Albania - to górna piątka światowego rankingu równości majątkowej w społeczeństwie. Tak wynika z analizy wskaźnika nierówności Gini, zaprezentowanego w raporcie Global Wealth Report 2017, sporządzonym pod koniec ubiegłego roku przez Credit Suisse.

Wskaźnik Gini mierzy poziom nierówności w skali od 0 do 100 proc. i tłumaczy się go jako połowę średniej różnicy w poziomie majątku w społeczeństwie. Im bliżej 100 proc., tym większa nierówność, a im bliżej 0, tym mniejsza.

Z wymienionych wyżej pięciu "najrówniejszych" krajów, najbogatsi są obywatele Albanii. Przeciętny dorosły człowiek zgromadził tam majątek o wartości 8,4 tys. dol. (mediana). Najbiedniejsi w tej grupie są Etiopczycy z majątkiem na poziomie 103 dol. Biedni, ale równi. Czy to ideał, do którego trzeba dążyć?

Dla porównania przeciętny Polak zgromadził aktywa o wartości 10,3 tys. dol.

Wydaje się, że to źle jak jest zbyt "równo"? Okazuje się, że zbyt "nierówno" to też niedobrze. Nazwy pięciu najbardziej "nierównych" krajów nie zachęcają do przeprowadzki.

To państwa w kolejności od największej nierówności: Wenezuela, Kazachstan, Egipt, Namibia i Ukraina. Przykład tego pierwszego pokazuje, że socjalizm wcale nie zmniejsza nierówności. A być może rząd do niej dopiero dąży i ma to rozłożone na wiele lat? Tak czy inaczej, przeciętnemu dorosłemu Wenezuelczykowi udało się zgromadzić zaledwie 436 dol. majątku. A mówimy przecież o światowym potentacie w wydobyciu ropy naftowej.

Za dużo bogaczy w demokracji - też niedobrze

Najbiedniejsi z krajów o największych nierównościach są nasi sąsiedzi - Ukraińcy. Jak podaje raport Credit Suisse, zgromadzili majątek o wartości zaledwie 133 dol. na przeciętną dorosłą osobę, a jednocześnie nierówność wg skali Gini jest tam na poziomie aż 90,1 proc.

System oligarchiczny gospodarki, powiązany z polityką (najbogatsi mają największe środki, by wypromować się w demokracji), zablokował jak widać proces bogacenia się i tworzenia klasy średniej. Nie mówiąc już o przewrocie i wojnie domowej. Setki tysięcy Ukraińców nie bez powodu szukają pracy w Polsce.

Jak widać z powyższych przykładów, nie można z całą pewnością twierdzić, że wyrównywanie majątku w społeczeństwie jest dobre, ale też i skrajna nierówność nie wygląda na nic pozytywnego. By szukać ideału, należy spojrzeć na kraje, gdzie przeciętny obywatel zgromadził najwięcej.

Gdzie jest ideał?

Dane Credit Suisse wskazują, że najbogatsi są Islandczycy. Mediana bogactwa to w tym mroźnym kraju aż 445 tys. dol. na dorosłego mieszkańca. Na gospodarstwo domowe z dwojgiem dorosłych osób przypadałoby więc około 890 tys. dol.

Islandia to ósmy najbardziej wyrównany kraj świata - w skali nierówności Gini jest na poziomie bliskim do o niebo biedniejszej Albanii. Tyle że z tego bogactwa może się cieszyć niewielu - liczba mieszkańców to zaledwie 335 tysięcy.

Zanim ktoś zacznie z tego wyciągać wniosek, że równość daje bogactwo, trzeba spojrzeć na kolejne miejsca. Na drugim jest bardziej ludna (8,2 mln mieszkańców) Szwajcaria. Majątek dorosłego "średniaka" wynosi tam 229 tys. dol., ale poziom nierówności jest o wiele wyższy niż w Islandii. Wskaźnik Gini jest u Szwajcarów na poziomie aż 69,4 proc. Inne dane z raportu Credit Suisse wskazują, że do 10 proc. najbogatszych w społeczeństwie należy tam 58,7 proc. łącznego majątku.

Potem jest Australia z nieco bardziej "równymi" od Szwajcarii wskaźnikami - Gini na poziomie 65,2 proc. Do 10 proc. najbogatszych należy tam 52,3 proc. majątku.

W dziesięciu krajach, gdzie przeciętny obywatel osiągnął największe bogactwo, mediana wskaźnika Giniego wynosi 67 proc. W Polsce jest to 71,7 proc.

W 10 krajach, gdzie ludzie są najbardziej majętni na świecie, procent majątku zgromadzony przez 10 proc. mieszkańców, to 54,4 proc. (mediana).

W Polsce jest to 61 proc. Można więc powiedzieć, że jesteśmy bardziej wychyleni od ideału w stronę przewagi bogatych - zarówno wskaźnik Gini, jak i szacunek majątku zgromadzonego przez jedną dziesiątą najbogatszych, przekraczają poziomy idealne. W miarę redukcji bezrobocia i wzrostu wynagrodzeń należy się jednak spodziewać, że proporcje będą się zmieniać.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(58)
WYRÓŻNIONE
olo
7 lat temu
To tak nie działa. Co innego jak każdy obrotny mógł postawić łóżko polowe czy szczęke i wtedy z handlu czekoladą z Berliną się po 2-3 latach wystawiało dom. Póżniej niektórzy poszli dalej w większe sklepy. Znam takich mieli sklepy z artykułami remontowymi, spożywczaki z działem mięsnym i alkoholowym i nikt im nie żałował Lexusów z wyjątkiem najbardziej sfrustrowanych drobnych pijaczków z krzaków. Ale dziś od jakiegoś czasu wchodzi ogromny często ponadnarodowy kapitał który wyrzyna wszytko jak leci. Widać teraz jak włascielki tych jeszcze parę lat temu prosperujących sklepów grzebią dziś po śmietnkach. W krajach zachodu wielki kapitał płaci podatki na zasiłki dla tych których wyciął z rynku. Nieprawdą jest że obecnie jest rynek pracownika. Podania osób 40 + idą do śmieci. Poszukiwane są praktycznie osoby młode godzące się pracować za śmieszne ochłapy i najlepiej żeby jeszcze i te grosze na wypłatę pokrywało państwo że niby staż czy coś.
lew1310
7 lat temu
Te dane sa tak chaotyczne ze szkoda to komentowac. Bankowcy zawsze beda uwazali ze bogaci sa potrzebni bo sami sa bogaci i zarabiaja dzieki bogatym jednoczesnie przy tym lupiac odsetkami tych co musza u nich sie zadluzyc a wiec tych biedniejszych. Takie ¨badania¨prowadzone przez bank z gory mozna uznac za naciagane i nieobiektywne. Jezeli chce sie obiektywnie ocenic te dane to moim zdaniem nalezy spojrzec na Bialorus i Ukraine i na ich zasoby naturalne i tutaj Bialorus ma duzo lepsze wyniki od Ukrainy a to oznacza ze bogaci nie sa niezbedni aby cale spoleczenstwo bylo bogate bo jak bogaci ze spoleczenstwa uczynia sobie niewolnikow to kazdy kraj jako spoleczenstwo bedzie biedny.
Gorzka reflek...
7 lat temu
Przeciętny człowiek w Polsce to żałosny biedak na tle swojego hiszpańskiego, włoskiego itede odpowiednika. Mieszka w takich se warunkach lokalowych, jeździ zdezelowanym gratem z Zachodu, ma licho opłacaną oraz dodatkowo frustrującą pracę, praktycznie nie posiada żadnych oszczędności na cokolwiek itepe. Ogółem nieciekawie to wygląda.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (58)
laszka
7 lat temu
Odnośnie procentowych podwyżek płac i emerytur. Ok, każdy emeryt niech dostanie 150zł. To może podatki tez zapłacimy kwotowo, wszyscy tę sama kwotę i ci co mają 10 tys i ci co maja 1 tys. np po 200 zł każdy, co ,pasuje wam, jestem za
emerytka
7 lat temu
W emeryturach tak samo. Kto ma dużą emeryturę to dostaje w podwyżce jeszcze więcej więcej. Małe emerytury nie pozwalają na zabezpieczenie co miesięcznych wydatków a cóż dopiero na wykupienie w pełni leków- i dostają mniej w podwyżce emerytur niż wzrosły ceny żywności, wody,czynszu itp. Dlaczego nie ma kwotowej podwyżek emerytur !!! Czy to tak trudno wyliczyć? No ale bogaci emeryci dostaliby mniej a to boli. Lepiej mięć "w nosie"dziesiątki tysięcy biednych!!!!
qwer
7 lat temu
Raz mowa o majątku, a drugim razem o aktywach, przez co artykuł jest nieczytelny.
Tomek
7 lat temu
Wszystko fajnie, ale jak tona fizyce, wszystkie rozważania teoretyczne o kreatywności i postępie działają tylko w warunkach laboratoryjnych. Ogromna ilość fortun powstała w sposób niezbyt kreatywno-postępowy.
asd
7 lat temu
Kiedyś byli magnaci - teraz są korporacje - które dbają żeby nikt nigdzie za dużo nie zarobił ....
...
Następna strona