Wzrost PKB w III i IV kwartale tego roku nie będzie gorszy niż w II kwartale, kiedy wyniósł 3,8 proc. - powiedziała podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wiceprezes GUS Halina Dmochowska.
"Za trzeci kwartał spodziewamy się dobrych wyników, nie powinny być one gorsze niż dobry drugi kwartał" - dodała.
Wicepremier do spraw gospodarczych Jerzy Hausner mówił ostatnio, że PKB w trzecim kwartale 2003 roku wzrósł o 4 proc.
Analitycy spodziewają się wzrostu PKB na poziomie 3,9 proc.
Dmochowska oczekuje, że również ostatni kwartał tego roku będzie lepszy niż II kwartał, jeśli chodzi o wzrost PKB. W jej ocenie elementem niepewności jest jednak sytuacja finansów państwa.
"Mamy dopiero pierwszy miesiąc. Dane są niezłe, jeżeli chodzi o sferę realną. Nie dzieje się nic takiego, co by uzasadniało gorsze przewidywania niż w trzecim kwartale. Ale jest więcej niepewności, jeżeli chodzi o finanse" - powiedziała wiceprezes.
Według prezesa GUS Tadeusza Toczyńskiego, przebieg procesów makroekonomicznych w ważniejszych obszarach wskazuje na umacnianie się tendencji wzrostowych, a zahamowanie spadku nakładów inwestycyjnych zmniejsza nieco obszar niepewności co do trwałości tego wzrostu.
GUS podał w poniedziałek, że nakłady inwestycyjne ogółem w trzech kwartałach 2003 roku wzrosły wobec analogicznego okresu ubiegłego roku o 1,2 proc. i wyniosły 35.314,9 mln zł.
W ocenie prezesa GUS trwałość wzrostu gospodarczego będzie wynikała z umiejętności wykorzystania przez Polskę elementów koniunktury światowej i złagodzenia w poszczególnych segmentach rynku wpływu dekoniunktury, która "z pewnością będzie się pojawiała".
"Trwałość wzrostu gospodarczego zależy także od tego, a w chwili obecnej może głównie od tego, czy będziemy w stanie dokonać reformy sytemu finansów publicznych" - powiedział Toczyński.