Manuel Valls powiedział, że rząd nie wycofa się z przeprowadzenia reformy kodeksu pracy. Przyznał jednocześnie, że nadal możliwe są modyfikacje w jej głównych punktach.
W środę zrzeszeni w centralni związkowej CGT pracownicy siłowni atomowych zdecydowali o przeprowadzeniu 24 godzinnego strajku przeciwko planowanej nowelizacji kodeksu pracy. Jak informują francuskie media, spowodowało to spadek mocy dostarczanej do sieci energetycznej o co najmniej 4 gigawaty.
Z kolei w Rennes protestujący od wczesnego poranka blokują zajezdnię autobusową. Spowodowało to poważne utrudnienia w komunikacji. Część autobusów w ogóle nie kursuje. Natomiast w Breście przeciwnicy reform odcięli drogę do magazynu paliw, budując barykady. Około 500 osób rano zablokowało też przejazd przez Pont de Normandie - ważny most nad Sekwaną w pobliżu Hawru.
We Francji występują poważne problemy z dostępem do paliwa. To ze względu na akcje związkowców, którzy paraliżują pracę zakładów petrochemicznych. Z tego powodu wiele stacji benzynowych jest zamkniętych, i to mimo uruchomienia przez władze rezerw strategicznych.
Planowane zmiany w prawie pracy przewidują m.in. możliwość wydłużenia tygodnia pracy. Przeciwko reformie protestują związkowcy z różnych branż gospodarki ale też studenci, którzy obawiają się, że nowelizacja kodeksu pracy najbardziej uderzy właśnie w nich.