Oprócz Stanisława W. i innych diagnostów, w "przerabianiu" aut brało udział 20 osób, w tym samochodowi dilerzy i rzeczoznawcy. Część z nich stanęła już przed sądem. Pozostali zasiądą na ławie oskarżonych jeszcze w tym roku.
Prokurator Krzysztof Urbaniak powiedział, że w Krakowie przerobiono na ciężarówki około trzech tysięcy samochodów. Robiono tak nawet z Fiatami Cinquecento. Urbaniak zaznaczył, że właściciele przerobionych samochodów będą musieli oddać Skarbowi Państwa niezapłacony VAT. Egzekucją długów zajmą się Urzędy Skarbowe po zakończeniu postępowania sądowego.