"Największe w historii wielomiliardowe inwestycje w remont torów mogą doprowadzić za trzy lata do... całkowitego paraliżu ruchu kolejowego. Aby uniknąć tego paradoksu i spiętrzenia robót w jednym czasie, konieczna jest specustawa, która znacznie uprości inwestycje, to najważniejsze ustalenia z obrad zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych, które odbyły się 17 marca 2016 r." - wskazało ministerstwo infrastruktury i budownictwa (MIB) w komunikacie wysłanym do mediów.
W posiedzeniu wzięli udział minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk, wiceminister odpowiedzialny za kolej Piotr Stomma oraz wiceministrowie rozwoju Jerzy Kwieciński i Witold Słowik.
Jak wskazuje resort konieczne są szybkie zmiany legislacyjne, wprowadzenie zezwoleń na realizację inwestycji kolejowej (ZRIK) i wsparcie ze strony wojewodów. Pieniądze na roboty dodatkowe ma dać Fundusz Kolejowy. "Bez radykalnego uproszczenia procedur Polskie Linie Kolejowe nie zdążą wydać unijnych dotacji, a to będzie oznaczało konieczność ich zwrotu. W 2016 r. realizowane będą głównie tzw. projekty fazowane, czyli mocno opóźnione remonty z unijnych funduszy na lata 2007-2013, np. modernizacja linii Warszawa-Łódź i Warszawa Okęcie-Radom" - dodano.
Zdaniem MIB największy problem to brak gotowych projektów - "poprzednie kierownictwo PKP PLK nie zadbało o ich przygotowanie". Tymczasem - jak podkreśla resort w komunikacie - opracowanie projektu, wydanie decyzji środowiskowych i pozwolenia na budowę zajmuje średnio 3 lata, podczas gdy prace budowlane trwają przeciętnie dwa lata. Grozi to znacznym spowolnieniem inwestycji w latach 2016-2017 oraz spiętrzeniem remontów w latach 2019-2020, które w efekcie sparaliżowałyby kolej.
"Cały czas przychodzą do mnie podwykonawcy z branży kolejowej, prosząc o jakąkolwiek pracę. Rynek jest wygłodniały. To nie jest tylko sprawa wydania unijnych dotacji, ale losu polskich firm. A prawda jest brutalna - szafa z projektami jest pusta. Obietnice składane w ubiegłym roku przez rząd PO-PSL były bez pokrycia, to była tylko kiełbasa wyborcza" - powiedział cytowany w komunikacie Adamczyk.
Adamczyk zapowiedział także personalną odpowiedzialność pracowników kierownictwa PKP PLK za los poszczególnych inwestycji. Nowy zarząd PKP PLK ma zostać wyłoniony w konkursie do końca marca 2016 r. Opracowano już program naprawczy, zakładający maksymalne skrócenie procedur w spółce oraz zatrudnienie projektantów i inżynierów z uprawnieniami do nadzorowania robót.
Z kolei wiceminister infrastruktury i budownictwa Piotr Stomma zapowiedział aktualizację Krajowego Programu Kolejowego do połowy tego roku. Krajowy Program Kolejowy zakłada wydanie 67 mld zł w ciągu najbliższych ośmiu lat. Jak przekonuje resort to bardzo potrzebne pieniądze, bo niektóre torowiska nie były remontowane nawet od 40 lat.