Na same przejazdy limuzynami kancelaria Beaty Szydło wydała w 2017 prawie 9 mln zł - podlicza Najwyższa Izba Kontroli. To o ponad 2 mln więcej niż przed rokiem, chociaż auta kancelarii przejechały o 130 tys. kilometrów mniej.
Według raportu NIK kancelaria premiera w 2017 roku wydała o 33 proc. więcej niż przed rokiem na "usługę transportu samochodowego" - zauważa gazeta.pl. Podróże Beaty Szydło kosztowały podatnika 8 mln 913 tys. zł, o 2,2 mln więcej niż rok wcześniej.
Jednocześnie NIK zauważa, że auta kancelarii Szydło przejechały w 2017 r. znacznie mniej niż w 2016 r. - Liczba kilometrów przejechanych w ramach świadczenia tych usług zmniejszyła się prawie o 130 tysięcy kilometrów - wynika z raportu.
NIK zauważa, że transport limuzynami byłej już premier kosztował nawet 28 złotych za kilometr, a to nawet siedem razy drożej niż żądają stołeczni taksówkarze.
Wyniki raportu powinny skłonić kancelarię premiera do optymalizacji kosztów transportu - konkluduje NIK.
W piątek głośno zrobiło się wokół informacji NIK o tym ile KPRM wydawał na wizaż. W całym 2017 roku na ten cel miało pójść 167 tys. zł.Pracownicy byłej premier potrafili wydać na ten cel jednorazowo aż 49 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl