Opóźnienia w budowie zbiornika Racibórz Dolny, który ma chronić Wrocław i 2,5 miliona mieszkańców dorzecza Odry przed kolejną powodzią, będą kosztować ponad miliard złotych - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Zbiornik miał być gotowy w styczniu przyszłego roku. Już wiadomo, że ten termin jest nie do utrzymania.
Już tylko dotychczasowe opóźnienia w budowie zbiornika przełożyły się na wzrost kosztów inwestycji z 505 mln euro do 772,6 mln. Różnica 267,6 mln euro będzie musiała zostać pokryta ze środków budżetu państwa.
Zbiornik jest kluczowy dla ochrony przeciwpowodziowej całego dorzecza Odry. Jak wykazuje NIK, przedsięwzięcie jest realizowane od trzech lat, a strony umowy właściwie nie potrafią określić ani realnej daty jego zakończenia, ani faktycznych kosztów.
Co takiego dzieje się z inwestycją? Miesiąc temu, czyli na cztery miesiące przed planowanym zakończeniem budowy, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach odstąpił od umowy z wykonawcą. Okazało się, że wykonawca nie jest w stanie zakończyć inwestycji w terminie. Przesunięto go na listopad 2018 r., ale i ta data była nie do dotrzymania. Teraz szacuje się, że zbiornik może zostać oddany w 2020 r.
- Na zagrożenia związane z terminową realizacją budowy Zbiornika Racibórz Izba wskazywała już w 2012 r. - wytyka NIK. - Koniecznym warunkiem bezpiecznego przeprowadzenia wód powodziowych przez Wrocławski Węzeł Wodny jest ograniczenie ich dopływu do 3100 metrów sześciennych na sekundę, co ma zapewnić właśnie Zbiornik Racibórz. Tak więc do czasu zakończenia tej inwestycji oczekiwane zabezpieczenie przeciwpowodziowe nie zostanie osiągnięte - pisze Izba.
Same opóźnienia to nie wszystko. NIK stwierdziła również, że przy budowie zbiornika Racibórz dochodziło do wielu nieprawidłowości, w tym takich, które mogły mieć tragiczne konsekwencje. Przykład? Przy budowie zapór wykonawca użył kruszywa, które było niezgodne z projektem. - W przypadku napływu fali powodziowej mogło to doprowadzić do katastrofy zagrażającej życiu mieszkańców Raciborza i okolic - zauważa NIK.
Jak informował w lipcu "Dziennik Zachodni", na placu budowy zbiornika pojawili się funkcjonariusze ABW, a nieprawidłowościami przy realizacji inwestycji ma się zająć prokuratura.
Program przeciwpowodziowy dla Odry, który obejmuje także budowę zbiornika Racibórz, przyjęto po tzw. powodzi tysiąclecia. W powodzi w 1997 r. zginęły 54 osoby, a siedem tysięcy straciło dach nad głową. Straty zostały oszacowane na 14 mld zł.