Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|

NIK: sektor bankowy stabilny, pieniądze Polaków bezpieczne, nieprawidłowości w KNF

1
Podziel się:

NBP i Ministerstwo Finansów w latach 2015-2017 rzetelnie nadzorowały sektor bankowy, zapewniając jego stabilność - ocenia NIK po kontroli. Uwagi krytyczne kieruje głównie pod adresem Komisji Nadzoru Finansowego.

NIK: sektor bankowy stabilny, pieniądze Polaków bezpieczne, nieprawidłowości w KNF
(Jacek Bereźnicki)

Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę zapewnienia stabilności sektora bankowego, po której w stwierdziła, że sektor ten jest stabilny, a co za tym idzie oszczędności obywateli z gwarancją bankowego funduszu gwarancyjnego są bezpieczne.

Z ustaleń NIK wynika, że nadzór makroostrożnościowy nad sektorem finansowym, którego celem jest zapewnienie stabilności, bezpieczeństwa oraz przejrzystości rynku finansowego, został wdrożony skutecznie i podniósł ogólny poziom bezpieczeństwa sektora bankowego.

Kontrolerzy NIK jednocześnie wytknęli Ministerstwu Finansów opóźnienia we wdrażaniu unijnego prawa dotyczącego instytucji finansowych, a Komisji Nadzoru Finansowego szereg nieprawidłowości w prowadzeniu nadzoru nad bankami.

NIK stwierdził , że KNF podejmował za mało działań nadzorczych wobec banków spółdzielczych, a zdarzały się nawet przypadki braku skutecznej reakcji na nieprawidłowości w tych bankach. KNF nie nadzorował także w sposób wystarczający pracy kuratorów bankowych oraz nie przestrzegał zasad doboru kandydatów na to stanowisko.

Zobacz także: Czym jest blockchain? "Gdyby istniał sto lat temu, nie byłoby afery reprywatyzacyjnej"

Najwyższa Izba Kontroli przypomina, że w listopadzie 2015 r. weszła w życie ustawa o nadzorze makroostrożnościowym nad systemem finansowym i zarządzaniu kryzysowym w systemie finansowym, która zmieniła zadania i uprawnienia Ministerstwa Finansów, Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego i Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

Kontrolę przeprowadzono w MF, NBP, KNF, ale już w BFG - nie. Jak wyjaśniono, NIK nie ma uprawnień do kontrolowania Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, w sytuacji gdy realizowane przez tę instytucję zadania nie wiążą się z wykorzystaniem majątku lub środków państwowych lub komunalnych.

NIK stwierdził przypadki braku skutecznych działań nadzorczych KNF w stosunku do banków spółdzielczych, nierzetelnie prezentujących dane w formularzach samooceny przekazywanych KNF do badania i oceny nadzorczej.

Według stanu na 30 czerwca 2017 r. postępowaniem naprawczym było objętych siedem banków komercyjnych i 43 banki z sektora spółdzielczego. Do nadzorowania realizacji programów naprawczych w dwóch bankach spółdzielczych i w jednym banku zrzeszającym ustanowieni byli kuratorzy. NIK ocenił, że KNF nie podjęła działań w celu zapewnienia przez kuratorów poprawy efektywności wdrażania założeń programu postępowania naprawczego przez dwa banki.

W odpowiedzi na pytania kontrolerów KNF wyjaśnił, że "nie dysponuje środkami prawnymi do oddziaływania na kuratorów". W tej sytuacji NIK zwrócił się do Ministerstwa Finansów z wnioskiem o wprowadzenie dodatkowych przepisów umożliwiające KNF oddziaływanie dyscyplinujące na kuratorów.

Jak wskazano, obecnie jedynym rozwiązaniem, jakie może być zastosowane, jest rozwiązanie radykalne w postaci odwołania kuratora. NIK stwierdził także, że na sporządzonej przez KNF liście kandydatów na kuratorów znajdują się osoby, które nie mają do tego kwalifikacji.

Jak stwierdzono, na liście KNF znalazły się osoby z tytułami magistra politologii, historii, administracji, inż. ekonomiki i organizacji przemysłu spożywczego, bez doświadczenia bankowego.

NIK zwrócił uwagę na niewielką częstotliwość inspekcji w bankach spółdzielczych. W okresie od 2014 r. do końca I kwartału 2017 r. 84 proc. banków spółdzielczych nie było objętych żadnymi czynnościami kontrolnymi ze strony KNF. Jak podkreślono, w tej grupie były banki, które powinny być objęte szczególnym nadzorem inspekcyjnym ze względu na podwyższony poziom ryzyka.

"Zdaniem NIK, ograniczona częstotliwość inspekcji w bankach spółdzielczych wynikała z niewłaściwie ustalonych priorytetów nadzorczych dla sektora bankowego, co w konsekwencji nie zapobiegło zjawiskom kryzysowym w działalności niektórych banków spółdzielczych" - czytamy w raporcie.

Problemem była także niewystarczająca liczba etatów. NIK ocenia, że KNF "nie podejmował skutecznych działań w zakresie zwiększenia liczby etatów w związku ze zwiększonymi obowiązkami o charakterze inspekcyjnym i nadzorczym".

Pozytywnie oceniona została działalność Ministra Finansów, choć nie obyło się bez stwierdzenia nieprawidłowości. NIK ustalił, że unijne dyrektywy istotne dla bezpieczeństwa i funkcjonowania sektora bankowego były wprowadzane z opóźnieniem nawet 30 miesięcy.

NIK tłumaczy, że częściowo wynikało to z dużej liczby projektów aktów prawnych, ich złożoności i dużej liczby podmiotów biorących udział w procesie legislacyjnym, ale powodem były także opóźnienia w podejmowaniu prac nad przygotowaniem projektów aktów prawnych w resorcie.

Najwyższa Izba Kontroli tłumaczy, że od listopada 2015 r. w Polsce funkcjonują dwie formy nadzoru nad sektorem bankowym - makroostrożnościowa i mikrostrożnościowa. Tę ostatnią sprawuje KNF. Obie formy nadzoru łącznie obejmują działania zarówno na rzecz utrzymania stabilności pojedynczych instytucji finansowych oraz wypełniania przez nie wymogów regulacyjnych, jak i stabilności oraz bezpieczeństwa całego systemu finansowego.

Zgodnie z odpowiednimi ustawami celem nadzoru nad rynkiem finansowym jest między innymi zapewnienie prawidłowego funkcjonowania tego rynku, jego stabilności, bezpieczeństwa oraz przejrzystości. Natomiast celem nadzoru nad bankami jest między innymi zapewnienie bezpieczeństwa środków pieniężnych gromadzonych na rachunkach bankowych oraz zgodności działalności banków z przepisami ustawy Prawo bankowe, rozporządzenia UE nr 575/2013, statutem i decyzją o wydaniu zezwolenia na utworzenie banku, a także zgodności działalności prowadzonej przez banki z przepisami ustawy o obrocie instrumentami finansowymi.

Oba nadzory realizują różne cele pośrednie, ale w perspektywie długoterminowej powinny wspólnie przyczyniać się do osiągnięcia stabilności sektora bankowego jako celu ostatecznego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
WYRÓŻNIONE
Polana
6 lat temu
Rok lechicki zaczynał się 23 grudnia. Nie Dobromierz ale DOMROMIR. Nie Bolesław ale BOJESŁAW. Nie Mieczysław ale Mościsław. Nie Czesław ale Czcisław „odbierz narodowi imię, wypacz jego ducha, a niewolę twoją przyjmie i będzie cię słuchać” Te słowa stały się dewizą naszych wrogów. Odebrano nam wszystko i zniszczono wszystko to , co było dla nas wielkie i święte. Byliśmy już bliscy zagłady, ale uratowali nas Rej, Kraszewski, Konopnicka, Wyspiański i Zubrzycki i im podobni. Przy tej sposobności nadmieniamy, że Słowianie/Sławianie nie byli „poganami” tylko boganami. Wierzyli zawsze w jednego Boga, którego nazywali imieniem Światowid, podobnie jak Żydzi nazywają Boga imieniem Jahwe (Jehowa), zaś muzułmanie („mahometanie”) imieniem Allah. Religia dawnych Słowian była uniwersalistyczna i bioteistyczna. Ten, który wyłonił z siebie wszechświat, jest także jego Życiem. Natchnione i objawione słowa Światowida widzimy wszędzie: w hinduskich Wedach i Upaniszadach, w nauce Buddy i w Biblii, a szczególnie w ewangeliach, w Koranie Mahometa (Mahammada) i w dziełach wielkich poetów i myślicieli. Tak wierzyli nasi praojcowie nad Wołgą, Dunajem, Adriatykiem, Wisłą, Odrą, Łabą i Bałtykiem. Wierząc więc tak a nie inaczej, wyprzedzali tym samym wiek elektryczności i ładu, wiek atomowy, i dlatego musieli ulec w nierównej walce z przemocą ciemnych i okrutnych fanatyków ponurego średniowiecza, którego dymy „świętych” stosów zasłaniają nam Prawdę Wieczną, że Bóg jest Ojcem wszechświata, a wszyscy ludzie wierzący w Miłość, są sobie braćmi.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1)
Polana
6 lat temu
Rok lechicki zaczynał się 23 grudnia. Nie Dobromierz ale DOMROMIR. Nie Bolesław ale BOJESŁAW. Nie Mieczysław ale Mościsław. Nie Czesław ale Czcisław „odbierz narodowi imię, wypacz jego ducha, a niewolę twoją przyjmie i będzie cię słuchać” Te słowa stały się dewizą naszych wrogów. Odebrano nam wszystko i zniszczono wszystko to , co było dla nas wielkie i święte. Byliśmy już bliscy zagłady, ale uratowali nas Rej, Kraszewski, Konopnicka, Wyspiański i Zubrzycki i im podobni. Przy tej sposobności nadmieniamy, że Słowianie/Sławianie nie byli „poganami” tylko boganami. Wierzyli zawsze w jednego Boga, którego nazywali imieniem Światowid, podobnie jak Żydzi nazywają Boga imieniem Jahwe (Jehowa), zaś muzułmanie („mahometanie”) imieniem Allah. Religia dawnych Słowian była uniwersalistyczna i bioteistyczna. Ten, który wyłonił z siebie wszechświat, jest także jego Życiem. Natchnione i objawione słowa Światowida widzimy wszędzie: w hinduskich Wedach i Upaniszadach, w nauce Buddy i w Biblii, a szczególnie w ewangeliach, w Koranie Mahometa (Mahammada) i w dziełach wielkich poetów i myślicieli. Tak wierzyli nasi praojcowie nad Wołgą, Dunajem, Adriatykiem, Wisłą, Odrą, Łabą i Bałtykiem. Wierząc więc tak a nie inaczej, wyprzedzali tym samym wiek elektryczności i ładu, wiek atomowy, i dlatego musieli ulec w nierównej walce z przemocą ciemnych i okrutnych fanatyków ponurego średniowiecza, którego dymy „świętych” stosów zasłaniają nam Prawdę Wieczną, że Bóg jest Ojcem wszechświata, a wszyscy ludzie wierzący w Miłość, są sobie braćmi.