Nieprawidłowości w działaniach ministra gospodarki w zakresie uzgadniania porozumień międzynarodowych w latach 2009-2010 stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli w raporcie sporządzonym w 2013 roku. Dopiero dziś został odtajniony.
Aktualizacja 14:09
Kontrolą objęto lata 2006-2011, czyli zarówno rządy PiS, jak i PO-PSL. Negatywnie oceniono przede wszystkim działania Ministerstwa Gospodarki w rządzie Donalda Tuska.
Zdecydowana krytyka NIK dotyczy włączenia do rządowej instrukcji negocjacyjnej w sprawie dostaw gazu z Rosji propozycji strony rosyjskiej. Pojawiło się w niej zalecenie przedłużenia kontraktu jamalskiego aż do 2037 r., choć wcześniej zalecano podpisanie umowy tylko do 2014 r. ze względu na perspektywę nowych źródeł dostaw gazu, głównie poprzez budowany wówczas terminal LNG w Świnoujściu.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski stwierdził, że efektem prowadzonych w latach 2008-2010 negocjacji Polska utraciła kontrolę nad spółką EuRoPol GAZ, a faktyczna rezygnacja z zysków z przesyłu gazu przez terytorium naszego kraju była wartym 1 mld zł "prezentem" dla Gazpromu.
Źródło: raport NIK
"Działania ministra gospodarki dotyczące negocjowania w latach 2009-2010 umów z Federacją Rosyjską dotyczących dostaw gazu w ramach kontraktu jamalskiego były prowadzone w znacznej części bez wymaganego umocowania w postaci zatwierdzonej instrukcji negocjacyjnej" - czytamy w podsumowaniu raportu NIK.
NIK zaznaczył, że nawet po zatwierdzeniu takich instrukcji "część uzgodnień była niezgodna z wytycznymi o charakterze wiążącym". "Ponadto, zarówno minister gospodarki, jak i PGNiG nie wykorzystali w pełni swoich możliwości negocjacyjnych, nie podejmując próby uzyskania w zamian za zgodę na postanowienia korzystne dla strony rosyjskiej równoważnych korzyści dla Polski" - napisał NIK.
NIK podkreśla, że minister gospodarki już od października 2008 r. posiadał informacje od strony rosyjskiej między innymi o możliwości zagrożenia dostaw gazu ziemnego dostarczanego przez RUE, czyli spółkę zależną Gazpromu Eksport, ale "nie podjął żadnych działań w celu przygotowania się na ewentualny kryzys gazowy".
Jak czytamy w raporcie, przygotowania do negocjacji na szczeblu rządowym podjęto w Ministerstwie Gospodarki dopiero w sytuacji zaprzestania dostaw gazu do Polski przez RUE w styczniu 2009 r., po 20 dniach od wstrzymania dostaw.
NIK wskazuje, że przygotowywania nowej instrukcji negocjacyjnej odbywało się w sytuacji, gdy występował niedobór gazu spowodowany niezrealizowaniem dostaw przez RUE. "Kolejne instrukcje negocjacyjne były opracowywane w zakresie wynikającym z przebiegu rozmów polsko-rosyjskich" - czytamy w raporcie.
W zatwierdzonej przez premier Donalda Tuska w lipcu 2009 r. nowej instrukcji negocjacyjnej zapisano, że podstawą rozmów maja być również propozycje strony rosyjskiej. Co więcej, na wniosek strony rosyjskiej wydłużono termin dostaw dodatkowych ilości dostaw gazu z 2014 r. do 2022 r.
W wytycznych o charakterze zaleceń instrukcja stwierdzała, iż w interesie strony polskiej jest przedłużenie terminu kontraktu jamalskiego do 2037 r., choć w instrukcji negocjacyjnej z marca 2009 r., stwierdzono, że w interesie Polski jest zawarcie umowy na dostawy gazu do 2014 r., czyli do czasu powstania alternatywnych możliwości importu gazu.
W raporcie NIK czytamy, że polski zespół negocjacyjny pod przewodnictwem ministra gospodarki zgodził się na włączenie proponowanych przez stronę rosyjską zapisów do projektu umowy międzyrządowej, chociaż nie posiadał żadnych analiz wskazujących na sytuację polskiego rynku gazu ziemnego po 2022 r. Co więcej, przedkładane przez ministerstwo analizy wskazywały na nadwyżki w bilansie gazowym od 2014 r.
Minister Waldemar Pawlak na posiedzeniu Zespołu ds. Polityki Bezpieczeństwa Energetycznego 4 listopada 2009 r. stwierdził, że "nadmiar gazu będzie mniejszym problemem niż deficyt gazu". Pawlak nie był w stanie na posiedzeniu Rady Ministrów w 13 lipca 2010 r. wyjaśnić, jakie były przyczyny określania terminów obowiązywania kontraktu na dostawę gazu do 2037 r. oraz na przesył gazu do 2045 r.
Źródło: raport NIK
"Parafowane na dzień 9 lutego 2010 r. wersje umów międzyrządowych były nie tylko niezgodne z prawem unijnym i krajowym, ale również były niezgodne z niektórymi wytycznymi określonymi w Instrukcji negocjacyjnej" - wskazał NIK.
Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, że poza merytorycznymi błędami w negocjacjach, wystąpiło też naruszenie obowiązujących przepisów na etapie negocjacji. "Istotna część negocjacji była prowadzona bez wymaganych podstaw prawnych, tzn. bez zatwierdzonej instrukcji".
"Pomimo negatywnych opinii o zapisach umów, minister gospodarki dążył do zawarcia parafowanych przez stronę rosyjską w dniu 9 lutego 2010 r. umów, przedkładając Radzie Ministrów nieuzgodnione z resortami projekty umów i zmierzając do ich niezwłocznego zatwierdzenia" - wskazuje NIK.
W dalszej części raportu czytamy, że "dopiero włączenie się przedstawicieli Komisji Europejskiej w proces negocjacji w lutym 2010 r. pozwoliło wstrzymać podpisanie umów w kształcie przyjętym przez Radę Ministrów w dniu 10 lutego 2010 r. oraz wyeliminować postanowienia sprzeczne z prawem unijnym i krajowym oraz ryzyka dla bezpieczeństwa energetycznego Polski".
Źródło: raport NIK
Jak zaznaczono w podsumowaniu raportu, w ocenie uwzględniono fakt, że skuteczność negocjacji w sprawie dostaw gazu była istotnie ograniczona z powodu braku alternatywnych, wobec kierunku rosyjskiego, połączeń polskiego systemu przesyłowego". "Nie bez znaczenia dla negocjacji była też monopolistyczna pozycja Gazpromu" - podkreślono.
Jednocześnie pozytywnie oceniono zabezpieczenie przez organy państwowe i PGNiG w latach 2006-2011 ciągłości dostaw gazu ziemnego z importu "w sposób minimalizujący ryzyko niezaspokojenia potrzeb odbiorców".
Pozytywnie oceniono też realizację inwestycji w Terminal LNG w Świnoujściu "jako w znaczący sposób dywersyfikującej dostawy gazu do Polski". W ocenie NIK działania zaangażowanych w projekt spółek były prawidłowe, mimo stwierdzonych uchybień.
NIK negatywnie ocenił za to zaniechanie przez ministra gospodarki działań legislacyjnych w 2008 r., przez co "uległo opóźnieniu przygotowanie prawnych ram usprawniających realizację inwestycji". W raporcie wskazano też, że w realizacji prac budowlanych dotyczących Terminalu LNG od 2011 r. występowały opóźnienia, które wtedy jeszcze nie zagrażały terminowi oddania urządzeń do użytku.
W raporcie oceniono też, że efektem braku dywersyfikacji źródeł dostaw gazu był niekorzystny dla Polski finał prowadzonych w 2006 r. renegocjacji umowy z Gazpromem dotyczącej dostaw gazu z rurociągu jamalskiego. "Koszty pozyskania przez PGNiG SA gazu z tego kontraktu wzrosły w związku z tą zmianą o ok. 10 proc. rocznie" - napisał NIK.
"W latach 2006-2008 minister gospodarki nie prowadził działań związanych ze zmianami polsko-rosyjskich umów dotyczących współpracy w sektorze gazowym. W tym okresie wszystkie uzgodnienia dotyczące dostaw gazu do Polski odbywały się na poziomie spółek" - zauważył NIK.
NIK w latach 2011-2013 przeprowadził kontrolę zawierania umów gazowych oraz realizacji inwestycji w terminal LNG w Świnoujściu. Kontrolą objęto lata 2006-2011 i skontrolowano Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Skarbu Państwa, Kancelarię Prezesa Rady Ministrów oraz spółki: PGNiG, Gaz System i Polskie LNG SA. Informacja pokontrolna została objęta klauzulą "zastrzeżone".
NIK po sporządzeniu raportu w czerwcu 2013 r. przesłał go do prezydenta, premiera, marszałka Sejmu, marszałka Senatu i właściwych komisji parlamentarnych. Raport zawierający komplet informacji był dostępny w trybie niejawnym dla najważniejszych organów państwa oraz dla parlamentarzystów.
O zdjęcie klauzuli "zastrzeżone" do prezesa NIK w lutym 2017 r. zwrócił się Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl