Tym samym na więcej ofert i mniejszą konkurencję mogą liczyć zwłaszcza osoby młode. Braki w kadrach to również szansa na aktywizację osób powyżej 50. roku życia - podkreśla ekspert rynku pracy Agnieszka Bulik. Dodaje, że do tej pory, osoby z grupy 50+ miały duży problem ze znalezieniem zatrudnienia.
Jej zdaniem wielu pracodawców wychodzi z założenia, że osobom starszym trudniej jest zdobywać nowe umiejętności i poszukują osób najlepiej w wieku 18-30 lat. W wielu krajach Europy takich osób brakuje i tam pracownik po pięćdziesiątce jest w cenie. U nas też tak będzie - mówi Agnieszka Bulik i dodaje, że zabieganie pracodawców o osoby z grupy 50+ jest tylko kwestią niedługiego czasu.
Zdaniem Jeremiego Mordasewicza z Konfederacji Lewiatan pracodawcy przy zatrudnianiu kierują się przede wszystkim potrzebami firmy a nie wiekiem. I tak na przykład ci przedsiębiorcy, którzy dysponują nowoczesnym sprzętem, mają do dyspozycji nowoczesne linie produkcyjne i nie potrzebują pracowników silnych fizycznie, mogą zatrudniać osoby starsze.
- Jest też duża grupa przedsiębiorstw, które z dwóch powodów potrzebują ludzi młodych - po pierwsze ze względu na siłę i sprawność tych osób i po drugie ze względu na znajomość nowych technologii. - mówi Jeremi Mordasewicz. Jego zdaniem właśnie dlatego zapotrzebowanie na młodych jest większe niż na osoby starsze.
Jeremi Mordasewicz zaznaczył, że są też takie grupy zawodowe, w których dojrzały wiek nie stanowi obciążenia a wręcz przeciwnie, jest zaletą. W zawodach prawniczych na przykład, wycena pracownika rośnie w miarę upływu czasu - podkreślił.