Realizacja obietnicy cięcia wieku emerytalnego przez Prawo i Sprawiedliwość postawi w krytycznej sytuacji budżet państwa. Już w 2018 roku trzeba będzie gdzieś znaleźć dodatkowo około 20 mld zł dochodu, czyli równowartość wydatków na 500+. Krytyczny moment może nastąpić już za 14 lat. Może wtedy dojść do katastrofy finansowej.
W środę Sejm głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości przywrócił poprzedni wiek emerytalny, czyli 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Od 1 października 2017 r. tysiące ludzi, którzy przez zmiany kryteriów wiekowych za rządu Donalda Tuska zmuszeni byli kontynuować pracę, zgłosi się po wypłatę świadczenia.
Jak wyliczył money.pl, w 2018 roku rząd będzie musiał gdzieś znaleźć 20 mld zł dodatkowych wpływów z podatków, żeby zalepić dziurę budżetową spowodowaną środowym głosowaniem. Wyliczenia zrobiliśmy na podstawie wykorzystywanej przez ZUS prognozy demograficznej EUROPOP 2013 i przy założeniu, że średnia emerytura pozostanie na poziomie 2094 zł brutto oraz, że miejsca pracy emerytów zajmą bezrobotni, czyli że składek nie ubędzie.
20 mld zł to prawie tyle samo, ile budżet ma wydawać na program 500+ (około 22 mld zł rocznie)! A przecież przez zasiłek na dzieci budżet na przyszły rok i tak jest napięty, z trudem mieszcząc się w kryterium 3 proc. PKB deficytu. Ten poziom uznawany jest za granicę bezpieczeństwa i gwarantuje, że państwo zadłuża się na w miarę dobrych warunkach.
Wypłaty 500+ już teraz w praktyce finansowane są zadłużeniem. Jeśli wyraźnie nie ruszy w górę gospodarka, czy ściągalność podatków, to państwo znajdzie się w kryzysie i będzie zmuszone z czegoś zrezygnować.
Za 14 lat kwota, którą budżet będzie musiał znaleźć, to już około 34 mld zł, ale prawdziwie krytyczny moment nadejdzie za 24 lata. Wtedy, według obniżonych kryteriów, ma być 10,6 mln emerytów, czyli o 2,4 mln więcej niż przy zmienionym przez PO-PSL wieku emerytalnym 67 lat. To będzie kosztować budżet nawet 60 mld zł więcej.
Emerytury będą niższe o 30 procent?
Jest oczywiście wyjście z takiej sytuacji. Skoro liczba emerytów wzrośnie o 11 proc., to o tyle też można obniżyć przeciętną emeryturę i w ten sposób utrzyma się dyscyplinę budżetową. Problem w tym, że w 2040 roku trzeba by przeciętne emerytury obniżyć aż o 30 proc.
Nie takie rzeczy oczywiście robiły rządy, gdy zabrakło im pieniędzy. Gdy kryzys finansowy mocno uderzył w Łotwę i jej PKB w 2009 r. spadło o 17,7 proc., to dla ratowania gospodarki i finansów publicznych wprowadzono drastyczne oszczędności. Na przykład Łotysze pracujący w sektorze publicznym zaakceptowali redukcję płac o 50 proc. O 70 proc. została zmniejszona wartość emerytur dla osób, które łączyły emeryturę z pracą zarobkową. Emerytury osób niepracujących spadły o 10 proc. Wcześniejsze emerytury spadły o 50 proc.
Tyle, że na Łotwie problem nastąpił w związku z kryzysem, a u nas... gospodarka rośnie, a rząd szuka gdzie by tu wydać więcej pieniędzy. Jeśli nadejdzie trudniejszy czas, a z pewnością nadejdzie, wszystko trzeba będzie nagle odkręcać i ciąć gdzie się da.
Prognozy demograficzne i kwoty wydatków budżetowych przy średniej emeryturze 2094 zł brutto | ||||
---|---|---|---|---|
przy wyższym wieku emerytalnym (tys. osób) | przy niższym wieku emerytalnym (tys. osób) | różnica (tys. osób) | Kwota wyższych wypłat dla emerytów wg nowej ustawy (mld zł rocznie) | |
2018 | 7 385 | 8 179 | 794 | 20,0 |
2019 | 7 469 | 8 383 | 914 | 23,0 |
2020 | 7 548 | 8 573 | 1 025 | 25,8 |
2021 | 7 674 | 8 740 | 1 066 | 26,8 |
2030 | 8 253 | 9 610 | 1 357 | 34,1 |
2040 | 8 162 | 10 570 | 2 408 | 60,5 |
2050 | 9 362 | 11 769 | 2 407 | 60,5 |
2060 | 10 137 | 11 867 | 1 730 | 43,5 |
Źródło: FUS, GUS, money.pl wyliczenia własne |