Jest pierwsza decyzja, która otwiera drogę do budowy kontrowersyjnego gazociągu łączącego Rosję z Niemcami. Urząd Górniczy w Stralsund wyraził zgodę na położenie rur na terenie niemieckich wód terytorialnych.
Urząd Górniczy Niemiec w Stralsund wydał decyzję zatwierdzającą projekt położenia 55-kilometrowego odcinka rur na danie Bałtyku w rejonie Lubmina koło Greifswaldu - poinformowała w środę szwajcarska spółka Gazpromu.
- Jest to także ważny kamień milowy w wielowarstwowym procesie zatwierdzania dla całego naszego projektu - podkreślił Jens Lange z Nord Stream 2, cytowany w komunikacie spółki.
Uzyskane pozwolenie było niezbędne do zatwierdzenia inwestycji przez Federalną Agencję Morską i Hydrograficzną (BSH). Spółka spodziewa się ją otrzymać pierwszym kwartale 2018 r.
- Pozwolenie na budowę jest wynikiem intensywnego procesu planowania i konsultacji. Jesteśmy świadomi odpowiedzialności za ten wrażliwy obszar przyrodniczy i wzięliśmy to pod uwagę w naszym planowaniu. Oprócz środowiska wzięliśmy pod uwagę również interesy innych stron, jak choćby żeglugi czy turystyki - przekonuje Jens Lange.
Jak zapewnia spółka, krajowe procedury w pozostałych czterech krajach: Rosji, Finlandii, Szwecji i Danii, również postępują zgodnie z planem.
"Nord Stream 2 spełnił wszystkie warunki przyznania pozwoleń i oczekuje, że będą gotowe na czas, aby zrealizować planowaną budowę w 2018 r" – czytamy w komunikacie.
Polski rząd stanowczo sprzeciwia się budowie drugiej nitki gazociągu. Premier Morawiecki nazwał inwestycję niewłaściwą i szkodliwą.