Szwajcarska firma ma ułożyć 1200 km rur, którymi od końca 2019 roku ma popłynąć do Niemiec rosyjski gaz. List intencyjny zobowiązuje ponadto dostawcę do zarezerwowania do końca 2017 roku mocy produkcyjnych do ułożenia drugiej nitki magistrali.
- Cieszymy się, że udało się nam zarezerwować moce konieczne do realizacji projektu - powiedział przedstawiciel Nord Stream 2 Henning Kothe.
Jak zaznacza dpa, pomimo brakujących pozwoleń spółka Nord Stream 2 rozdała już zlecenia w wysokości czterech miliardów euro na wyprodukowanie 200 tys. rur stalowych.
Nord Stream 2 złożył w połowie września wniosek o pozwolenie na budowę gazociągu. W Niemczech, Danii, Finlandii i Rosji wnioski mają zostać złożone na początku przyszłego roku.
Według dpa 100 proc. akcji Nord Stream 2 znajduje się w rękach holenderskiej spółki Gazprom Gerosgaz Holdings, będącej spółką córką rosyjskiego Gazpromu.
Nord Stream 2 to gazociąg z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Ma być ułożony wzdłuż eksploatowanej od listopada 2011 roku magistrali Nord Stream.
Rosja w kwestii energetyki ma ostatnio dobrą passę. Niedawno Komisja Europejska zgodziła się na to, aby Gazprom zwiększył wolumen gazu pompowanego przez gazociąg OPAL. Z kolei w czwartek Rosja dogadała się z Turcją w sprawie ułożenia gazociągu Turkish Stream biegnącego przez Azję Mniejszą.
Również w czwartek doszło do sprywatyzowania 19,5 proc. akcji Rosnieftu. Udziału zostały kupione przez konsorcjum katarskiego funduszu państwowego i grupy Glencore. Komentatorzy oceniają, że pieniądze pozyskane z transakcji pomogą na uratowanie deficytu budżetowego Rosji.
opracował Tomasz Sąsiada