Prezes Bumaru Roman Baczyński powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że zapytanie wpłynęło do firmy dzisiaj, jednak jest ono niekompletne. Dlatego władze Bumaru poprosiły o pilne uzupełnienie tego dokumentu. Prezes Baczyński podkreślił jednak, że już wiadomo, iż zamówienia konsorcjum Nour w Bumarze stanowiłyby od znaczną część oferty Bumaru, który przegrał przetarg.
"Szacunkowo jest to 40 do 60 procent wartości naszej oferty" - powiedział prezes Baczyński. Poinformował, że w zamówieniu Nour wymienia między innymi karabiny kałasznikowa, amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, przyczepy i cysterny. Nie ma natomiast systemów łączności, samochodów ciężarowych i samochodów terenowych.
Według Baczyńskiego polska firma przedstawi Nourowi te same ceny, jakie zapisała w ofercie przetargowej. "Możemy je ewentualnie obniżyć, jeśli okaże się, że Amerykanie zagwarantują transport do Iraku" - powiedział prezes.
Bumar zaoferował wyposażenie irackiej armii za trochę więcej niż pół miliarda dolarów. Nour, który wygrał przetarg zaproponował cenę prawie o 40 procent niższą.
Rzecznik prasowy rządu Marcin Kaszuba powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że premier Leszek Miller polecił, aby kolegium do spraw służb specjalnych zbadało prawidłowość postępowania instytucji rządowych w związku z przetargiem na uzbrojenie armii irackiej. Sprawę na piosiedzenie komisji przygotuje zespół zadaniowy kolegium - dodał rzecznik.